👯 Mąż Zostawił Mnie Dla Innej

— Stałem się obecnie zajęty. Dosyć fajnie mi się z tą dziewczyną układa. Spełniła moje oczekiwania i bardzo fajne wrażenie zrobiło na mnie to, że też lubi takie ekstremalne zabawy jak ja. Ja jestem takim dużym dzieckiem i lubię np. duże parki rozrywki. Była ze mną w Energylandii i przeszła wszystkie kolejki.
1 2011-07-18 23:36:20 Ostatnio edytowany przez nikinet1 (2011-07-18 23:43:33) nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Temat: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Tu z problemem. Byłam z facetem 5 lat i 8 miesięcy. Ja mam 29 lat,on 26. Bywało różnie. Raz lepiej, raz gorzej, ale kochaliśmy się bardzo. Pierwsze dwa lata były w sumie chyba najgorsze, a nie najlepsze jak być powinno. Bardzo dużo się kłóciliśmy, codziennie i to często konkretne awantury, a jednak szaleliśmy za sobą i nadal byliśmy parą. Ja byłam bardzo znerwicowaną osobą i postanowiłam iść do lekarza. Zaczęłam się leczyć i życie zaczęło przypominać bajkę jak dla mnie. Byłam spokojniejsza,wyciszona, nie denerwowałam się tak jak kiedyś, choć mój facet potrafił ostro przyłożyć rękę do moich nerwów swoim rozumowaniem i podejściem. Podobno był mi wierny jak zawsze przyrzekał. Po pół roku od początku leczenia postanowił się oświadczyć. Oczywiście powiedziałam TAK. Sielanka trwała, kłótnie były bardzo rzadkie, zdarzały się sprzeczki, ale było ok. Seks był nadal cudowny i tak było do samego końca. W ostatnich dwóch latach przeszłam 3 operacje kręgosłupa, gdzie po każdej miałam problemy i powikłania, a mam tak masę śrub, prętów, nowe dyski itp więc operacje poważne. Myślałam, że jest wszystko ok, nie poświęcałam mu tyle czasu, bo i moje zdrowie na to nie pozwalało, zajmowałam się bardziej sobą, ale że mieszkaliśmy łącznie 5 lat ze sobą myślałam, że przetrwamy wszystko. Wyciągnęłam go z biedy, skończyłam za niego szkołę, siedziałam po nocach i pisałam jego prace, a rano szłam do pracy i potem do swojej szkoły, ubierałam, wyrobiłam w nim styl. Gdy zaczęłam chorować on zdecydował, że będzie miał hobby, bo to zawsze lepsze niż latanie z kolegami. Zgodziłam się i bardzo cieszyłam, że jest taki dojrzały. Zaczął chodzić na treningi MMA i siłownię, co zabierało mu średnio 4 dni w tygodniu, dużo pracował i w ostatnich miesiącach zostawały nam tylko niedziele, bo w tygodniu wracał na noce. Przez przypadek dowiedziałam się, że dodatkowo zaczął wybywać z kolegami z treningów do baru, nie broniłam. Dałam mu multum wolności, nie sprawdzałam telefonu, nie szpiegowałam. Były momenty na koniec już, że nie mogłam wstać z łóżka, bo nogi odmówiły mi posłuszeństwa, a on pojechał w niedzielę z kolegami na giełdę samochody pooglądać. Musiał podobno, ale nie wnikam. Jakiś czas potem (ok. tygodnia) powiedział mi, że się wypalił. Oczywiście, żeby nie było, że sam powiedział. Zmusiłam go do rozmowy, bo to typ człowieka, który o niczym nigdy nie chce rozmawiać i myśli, że samo się wyjaśni. Powiedziałam, że coś trzeba z tym zrobić i albo w tą, albo w tamtą. Daliśmy sobie kilka dni na przemyślenie, ale nadal mieszkaliśmy razem. Po tygodniu widząc jak się męczy zaczęłam znowu wam nawet jeden jej mu : Ja :kocham CięOn : Szkoda, że ja nie mogę tego powiedzieć...Ja : Czy Ty w ogóle chcesz być jeszcze ze mną?On : No właśnie nie wiem ( mówił tonem jakbyśmy rozmawiali o ziemniakach )Ja : To już nie chcesz ze mną być ?On: No chyba właśnie już nie...nie wiem...Ty się zmieniłaś, nie mam Ci nic do zarzucenia, ale ( i tu najlepsze) nie mogę zapomnieć tego co było przez pierwsze nasze dwa lata związku....Hmmm jednak nie pamiętał przez parę następnych jak zwykle rozmowa do niczego nie zaprowadziła, bo bałam się zostać tylko tyle, że jestem dla niego jak siostra lub spać, uprawialiśmy seks i było seksie pytałam czy to też koleżeńskie, roześmiał się i powiedział, że rano, wstaję, godz. 9 nie ma go. Dzwonię i pytam gdzie jest, mówi, że na myjni i zaraz pytam się jak ma to wyglądać dalej, on że nie wie. Nie kocha, nie chce i nie potrzebuje mnie. Pytam czy chce się wynieść, on że nie wiem, więc proszę by zabrał rzeczy...on nic.(oczywiście odpowiedź na każde pytanie wymuszana, bo on sobie furtkę jakąś robił )Proszę drugi raz...potem trzeci...dopiero dociera. Zaczyna się pakować. Bez kłótni, podniesionego tonu, bez żalu i pretensji, po prostu leciały mi łzy, ale kompletnie NIC nie mówiłam. Wyszłam do sypialni. Zabrał co jego i zamknął przed tym wszystkim przytulił mnie na łóżku i mówił jak bardzo mnie kocha, jak nie wyobraża sobie życia beze mnie i, że nie chce mnie zamienić na się okazało, że on nawet tego ślubu nie chciał, ale to nic. Zaczęłam porządkować mieszkanie, zostały papiery z banku, umowy z pracy itp. Dzwonie, rozmawiamy, dogadaliśmy się co z dokumentami. Mówię mam jedyną szansę, by dowiedzieć się co jest tak naprawdę. Pytam spokojnie,ale on nie chce dowiaduję się, że kogoś poznał w pracy, klientka warsztatu typu :- wybacz mi to kiedyś- nie wiem co się ze mną dzieje- nie myślałem, że jestem do tego zdolny- nie chciałem byś się od kogoś dowiedziała i nie chciałem ranić cię zdradą ( ale sam nie powiedział od razu tylko wymusiłam i nie chciał się wyprowadzić co na nim wymogłam )- po za tym nigdy nie będziemy już razem- nie mamy szansy itpNajgorsze, że gdy faktycznie zaczynał czuć, żę się coś psuje nie próbował o nas walczyć. Dopóki ja walczyłam ten związek był, trwał i było tak naprawdę odszedł do niej Jestem już miesiąc po rozstaniu, a i tak nadal nie wiem co myśleć. Już nie płaczę, nie zadręczam się, ale myślę o nim ostatnio, brak mi go czasem Edit. To wszystko powiedział przez telefon, ja odłożyłam słuchawkę nie słuchając dalej i od tamtego czasu nie mam z nim kontaktu. I dodam, że dziwnym trafem od razu miał się gdzie wyprowadzić - wprowadził się podobno do kolegi z treningów MMA, którego znał może ze trzy miesiące i coś zaczęłam w to wątpić. Niestety mieszka niedaleko mnie, ale na szczęście go nie widuję. 2 Odpowiedź przez Nikolaa 2011-07-18 23:50:28 Nikolaa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-16 Posty: 26 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. To jest straszne jak facet mówi Ci że chce być z Tobą do końca życia a za kilka dni, tygodni zostawia dla innej... Ja już jestem 2 lata po rozstaniu a nadal myślę o nim i nie potrafię związać się z kimś innym Przeczytałam Twoją historię i bardzo mnie ona wzruszyła... 3 Odpowiedź przez samotny81 2011-07-18 23:55:23 samotny81 Net-facet Nieaktywny Zawód: Kierowca Zarejestrowany: 2011-07-10 Posty: 42 Wiek: 30 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Parę rzeczy mnie tu dziwi skoro mówił ci ze cie kocha to czemu tobą sie nie zajmował bo jak sama napisałaś miałaś parę operacji na kreglosub, a on sobie wychodził na treningi. Rozumiem ze mu na to pozwalałaś. To mnie dziwi, ja osobiście jak by moja ukochana takie coś by przeszła to starał bym się jak najwięcej jej uwagi dawać od siebie. Wycena małżeństwa- 50zl 4 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-18 23:59:04 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach ja się cieszyłam, że ma jakieś swoje zajęcie. Nie chciałam by siedział w domku tylko dlatego,że ja nie nadawałam i nadal nie nadaję się do zbyt intensywnego życia. On niestety zaczął wykorzystywać to i oznajmił mi na koniec, że poczuł się jak kawaler. Ja mu chciałam dać dużo wolności, żeby on nie chciał "uciekać" z domu, a stało się odwrotnie. Dostał wolność i poszedł. Ja zaślepiona, w jakiejś części zależna od niego chyba nie chciałam widzieć, a może nie widziała, że naprawdę się coś dzieje. Skupiłam się na sobie, po pierwszej i drugiej operacji był naprawdę cudowny, a po trzeciej już było widać, że może go to przerosło ? 5 Odpowiedź przez samotny81 2011-07-19 00:13:40 samotny81 Net-facet Nieaktywny Zawód: Kierowca Zarejestrowany: 2011-07-10 Posty: 42 Wiek: 30 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Wolność wolnością Swoboda swobodaale jak sie kogoś naprawdę kocha to sie robi dla niego wszystko. To oczywiście moje zdanie. Wycena małżeństwa- 50zl 6 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-19 00:16:51 Ostatnio edytowany przez nikinet1 (2011-07-19 00:20:41) nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Nie mogę edytować postu, więc dodam coś co jest ważne. Wyobraźcie sobie, że on jako młody chłopak był impotentem. A ja z nim byłam. Przez 4 lata jeździliśmy po lekarzach i naprawialiśmy błędy jego młodości ( przesadził ze sterydami, potem już nie brał). Jakoś go podleczyliśmy i wydaje mi się, że tu też jest pies pogrzebany. A mi fantazji nie brakowało nigdy, w łóżku dostał wszystko po za trójkątem- nie prosił, ale podaję dla przykładu. Przebieranki, zabawki, ja nie miałam oporów, jak musieliśmy to i viagra się znalazła. Byłam bardzo wyrozumiała w tej kwestii choć nie pamiętam w jego historii seksu dłuższego niż 2 minuty. I wiecie co ? To chyba boli najbardziej, bo ja przy nim byłam w tych najcięższych chwilach A on mnie po prostu zostawił, bo z inną mu się fajnie gadało itp. Szkoda tylko, że ze mną nigdy rozmawiać nie potrafił, nie chciał Słyszałam, że na koniec związku mnie zdradził, ale czy to ma jakieś znaczenie ? Zdrada psychiczna już była, bo najwidoczniej i tak planował odejść do niej, ja mu to po prostu ułatwiłam prosząc go o zabranie rzeczy. I jak ufać ? Jak zaufać komuś znowu ?samotny81 napisał/a:Wolność wolnością Swoboda swobodaale jak sie kogoś naprawdę kocha to sie robi dla niego wszystko. To oczywiście moje ja to wiem, a on odszedł. Nie chciałam źle, a wyszło jak wyszło. Mam wrażenie, że zabrakło mu podziwu z mojej strony i łechtania jego ego, ale kiedy ja non stop w szpitalu, non stop na Tramalu, miałam problemy z chodzeniem to nie chciało mi się go podziwiać. Czasem drażnił mnie aż tak swoimi wymogami, że pod koniec sama już się cieszyłam, że większość czasu go nie ma. Myślałam, że się to unormuje, a on po prostu rzucił wszystko - skreślił nas na całej linii. 7 Odpowiedź przez samotny81 2011-07-19 00:44:45 samotny81 Net-facet Nieaktywny Zawód: Kierowca Zarejestrowany: 2011-07-10 Posty: 42 Wiek: 30 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Morze porostu nie chciał spędzać aż tyle czasu w szpitalu i być przy tobie w ciężkich chwilach to wolał się ze tak powiem stracić. Ja tego nierozumnie. Pamiętaj ze łózko to nie wszytko (choć nie powiem ze jest przyjemnie ) być z kimś przez 24h w dobrych chwilach i złych to jest sztuka. Znać jego zachowanie w rożnych sytuacjach i wiedzieć czego oczekuje tak samo jak i ty powinnaś wiedzieć czego mu dałaś cala siebie a on wogule tego nie doceniał w żaden sposób. Gdyby ktoś tyle dla mnie zrobił to bym tako osobę doceniał za wszystko. Wycena małżeństwa- 50zl 8 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-19 01:04:57 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach uwierzcie mi, nie żebym się wybielała, bo pierwsze dwa lata życia ze mną były ciężkie i to przyznaję, ale nie wstydziłam się iść do lekarza. Ja dzień po wyjściu ze szpitala stałam przy garach, ledwo ale stałam, bo leżałam dwa tygodnie i było mi go żal, że schudł podczas mojej nieobecności Jakoś w miarę chodziłam, bo teraz godzin po operacjach stawiają na nogi, ale tak naprawdę w domu powinnam była leżeć. I się zaczęły wtedy wymagania, bo pokazałam że czasem mogę Dlaczego nie posprzątane, to czy tamto, a ja naprawdę nie miałam siły, ani chęci i jeszcze ten Tramal po którym ciągle bym spała. Jest mi przykro, bo poświęciłam wiele, by się zmienić, mam matkę z Borderline więc wiele w dzieciństwie przeszłam, poszłam się leczyć, przerabiałam psychoterapię, do dziś jestem na lekach i chociaż tego nie żałuję, bo bez tych leków pewnie była bym zrozpaczona, a tak jakoś dochodzę do siebie. Tylko czy faktycznie on nagle nie mógł zapomnieć o tych dwóch latach ? Nie przeszkadzało mu to by być ze mną następne prawie 4 lata, oświadczyć się i składać obietnice, których nigdy nie dotrzymał Jest tak wiele pytań na które chciałabym znać odpowiedź, bo zostawił mnie z tyloma pytaniami. Ja mu nie utrudniałam odejścia, nie chciałam by był nieszczęśliwy, ale myślałam że chociaż będzie szczery i powie mi prawdę. Chyba na tyle zasłużyłam po latach bycia z nim w najgorszych chwilach i kryzysach. Wiele koleżanek pukało się w czółko i pytało jak to wytrzymuję, a ja kochałam i pracowałam nad sobą. Pilnowałam się i tego by miał do mnie jak najmniej pretensji. Sam powiedział szwagrowi ( po tygodniu się spotkali), że naprawdę nie ma mi nic do zarzucenia z ostatnich lat, ale on się wypalił i poznał kogoś... Jego rodzina oczywiście bardzo niezadowolona z jego decyzji, mam z nimi kontakt, bo przecież to prawie 6 lat i nie będę udawała, że ich nie znam, ale ograniczam, bo za bardzo tęsknię za nimi. 9 Odpowiedź przez truskaweczka19 2011-07-19 01:20:46 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. To straszne, że Twój były tak Cię potraktował. Po prostu świnia z niego. Dobrze jednak, że dajesz sobie radę i mam nadzieję, że ten wątek pozwoli jeszcze bardziej wyrzucić Ci go ze swojego prosiłaś o radę jak zapomnieć, więc może dam Ci radę co do przyszłych związków. Zauważyłam bowiem coś ,co może prowadzić do rozpadu Twoich wszystkich związków. Oczywiście nie jesteś winna, bo coś by nie robiła, to on by tak postąpił, bo to prostak, ale warto zmienić parę rzeczy, by w kolejnym związku ustrzec się pewnych błędów i nie trafiać już na mężczyzn tego pokroju ( choć i słowo mężczyzna do niego nie pasuje).Do rzeczy: Sądzę, że zbyt wiele dajesz z siebie w związku. Jedna osoba to doceni, a inna wykorzysta. Niestety on wykorzystał. Uważam, że gdyby nie to, to być może wcześniej zauważyłabyś, że ten związek nie ma najmniejszego sensu i pognałabyś go w diabły już dawno temu. A tak męczyłaś się kochanienka w związku bez perspektyw na przyszłość. Jako kobieta na pewno liczyłaś, że Twój facet okaże się dojrzały, że możesz na niego liczyć, ale zawiódł Cię. Moim zdaniem, w następnym związku powinnaś pamiętać, że nie wolno dawać sobie wchodzić na głowę. Tak samo jest nawet z dziećmi, jeżeli na zbyt wiele im pozwolisz, to nie będą Cię szanować i będą Cię rani, nawet z premedytacją, wykorzystywać. Tak samo zrobił on. Ludźmi wbrew pozorom rządzą te same psychologiczne nawet jeżeli bardzo kocha, to nie powinna wyręczać faceta we wszystkim. Ty robiłaś wszystko za niego--- > cytuję : Wyciągnęłam go z biedy, skończyłam za niego szkołę, siedziałam po nocach i pisałam jego prace, a rano szłam do pracy i potem do swojej szkoły, ubierałam, wyrobiłam w nim styl.. Widzisz ? Rozpieściłaś go. To dorosły facet i sam powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny. Oczywiście, można pomóc, lecz nie wyręczać. No bo cóż TY z tego miałaś? Sama widzisz jak on się odwdzięczył. Czasem myślimy, że im więcej damy , tym więcej otrzymamy, lecz często to tylko pobożne życzenie, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dlatego, następnym razem po prostu partnerowi wyznaczaj granice i nie bądź kobietą, która robi za niego wszystko. To na pewno zaprocentuje w Twoim życiu. Nie daj się wykorzystywać, bo znów będziesz mam nic do tego, że miałaś nerwicę, wielu ludzi ma problemy, ale Ty poradziłaś sobie z nimi, starałaś się. Tylko to podejście do związków powinnaś zmienić. To pewnie nie jest łatwe, ale opłacalne Mam nadzieję, że Ci się ułoży "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 10 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-19 01:48:59 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach za cenne porady i na pewno wezmę je do siebie. Z perspektywy jakiegoś już czasu zaczęłam widzieć co zrobiłam źle. Byłam mu wszystkim, ale najbardziej chyba matką. Wychowałam, a on jak każde dziecko wyfrunął z gniazdka. Tak to był mój błąd, którego nie widziałam. Lecz tak bardzo starałam się mu wynagrodzić ciężkie dzieciństwo, tak bardzo chciałam by miał jak najlepiej, że zapomniałam o granicach. Przyszedł czas, że miałam dosyć by sama dbać o związek i łączące nas relacje. Powiedziałam , żeby teraz on się postarał, bo ja wiecznie sama trzymała tego nie będę i wiecie co ? Zaczęło się sypać i się rozpadło. Nie dojrzał do związku i teraz to widzę. Podejrzewam, że z tą obecną długo nie będzie, bo skoro zostawił mnie to zostawi dla innej już każdą. Nie życzę mu źle i jakoś spokojna jestem, bo wierzę, że istnieje równowaga w przyrodzie i zło wyrządzone wraca do człowieka ze zdwojoną siłą. Po prostu wierzę, że to do niego wróci i może dlatego nie złożeczę , ale jest mi smutno, bo tak wiele odpowiedzi chciałabym znać. Potraktował mnie strasznie i choć nie ma u mnie szans jako partner za to co zrobił to tęsknię, bo tylko z nim mieszkałam, przywiązałam się 11 Odpowiedź przez pomaranczowa 1 2011-07-19 08:42:54 pomaranczowa 1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-01 Posty: 3,754 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Dziękuję za cenne porady i na pewno wezmę je do siebie. Z perspektywy jakiegoś już czasu zaczęłam widzieć co zrobiłam źle. Byłam mu wszystkim, ale najbardziej chyba matką. Wychowałam, a on jak każde dziecko wyfrunął z gniazdka. Tak to był mój błąd, którego nie widziałam. Lecz tak bardzo starałam się mu wynagrodzić ciężkie dzieciństwo, tak bardzo chciałam by miał jak najlepiej, że zapomniałam o granicach. Przyszedł czas, że miałam dosyć by sama dbać o związek i łączące nas relacje. Powiedziałam , żeby teraz on się postarał, bo ja wiecznie sama trzymała tego nie będę i wiecie co ? Zaczęło się sypać i się rozpadło. Nie dojrzał do związku i teraz to widzę. Podejrzewam, że z tą obecną długo nie będzie, bo skoro zostawił mnie to zostawi dla innej już każdą. Nie życzę mu źle i jakoś spokojna jestem, bo wierzę, że istnieje równowaga w przyrodzie i zło wyrządzone wraca do człowieka ze zdwojoną siłą. Po prostu wierzę, że to do niego wróci i może dlatego nie złożeczę , ale jest mi smutno, bo tak wiele odpowiedzi chciałabym znać. Potraktował mnie strasznie i choć nie ma u mnie szans jako partner za to co zrobił to tęsknię, bo tylko z nim mieszkałam, przywiązałam się czytam Ciebie nikinet1 i bardzo mnie wzrusza Twoja historia. Widac dojrzala emocjonalnie kobiete, zapal, odpowiedzialnosc, wszystko, co potrzebne, by tworzyc z kims trwaly do tego potrzeba tez tego drugiego zle trafilas. Nie "rozpoznal" Cie, nie docenil. Inny nosil by Cie na rekach, wierz mi!Nie krzywdz sama siebie teraz,nie doluj sie, piszesz:"to byl moj blad" . Nie. Kazdy robi bledy w zwiazkach, nie ma przeciez zadnej recepty, od nikogo jej nie dostalismy. Musimy sami sobie radzic ,popatrz na to tak: robilas , co moglas, co uwazalas , staralas sie. On tylko bral...Piszsz, ze tej tesknocie tesknic, nie zabijaj jej jestem w ciaglym stawaniu sie 12 Odpowiedź przez majusia 2011-07-19 11:09:14 majusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 603 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Twoja historia przypomina mi troszke moja, z tym ze pierwsze 2 lata zwiazku byly obwiniaj sie, on kogos poznal, nie mialas na to wplywu. Wiem z doswiadczenia, ze to nie jest mile. Tak naprawde nie mamy duzego wplywu na uczucia doswiadczenia tez wiem, ze nie warto pomagac facetom, nie doceniaja tego, a wrecz czuja sie chyba mniej wartosciowi gdy sie cos za nich robi. Wiekszosc factow to egoisci, mysla tylko o sobie. Dlatego w nastepnym zwiazku ( bo napewno kogos poznasz za jakisc czas, moze nie jutro, nie za miesiac, ale za kilka miesiecy, rok) mysl przede wszystkim o sobie. Widac, ze jestes madra dziewczyna zaslugujesz na kogos lepszego niz twoj i trzymaj sie 13 Odpowiedź przez Liwia 2011-07-19 11:41:02 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. majusia napisał/a:Tak naprawde nie mamy duzego wplywu na uczucia doswiadczenia tez wiem, ze nie warto pomagac facetom, nie doceniaja tego, a wrecz czuja sie chyba mniej wartosciowi gdy sie cos za nich robi. Wiekszosc factow to egoisci, mysla tylko o prawda. Wiele można dla faceta zrobić, poświęcać się, pomagać, wspierać, a większość z nich w danej chwili nie wyobraża sobie życia bez nas, a potem jakby o wszystkim zapominali. Czasem ciężko powiedzieć skąd się to bierze. Ja do dziś patrzę z przymrużeniem oka na wyznania mojego męża, bo kiedyś też tak było, a potem odszedł, a nie wyobrażał sobie życia beze był Wasz związek Nikinet, pracy włożyłaś w niego i w siebie wiele. A, że nie docenił, zgłupiał...może nie pasowaliście mimo wszystko do siebie, może oboje byliście z dwóch różnych światów, może dobrze, że teraz to się skończyło, a nie gdy bylibyście już np rodzicami. Życie pisze tak różne scenariusze, że ciężko czasem to przełknąć, ale jesteś naprawdę dojrzałą, zdecydowaną i mądrą kobietą i mimo smutku, który teraz masz w sobie dasz radę, jestem pewna. To uczucie kiedyś minie i może być już tylko lepiej. A on, kiedyś będzie żałował swojej decyzji, zobaczysz. "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 14 Odpowiedź przez xpathx 2011-07-19 11:53:44 Ostatnio edytowany przez xpathx (2011-07-19 11:59:36) xpathx Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-03 Posty: 172 Wiek: 30+ Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Mówię mu : Ja :kocham CięOn : Szkoda, że ja nie mogę tego powiedzieć...Ja : Czy Ty w ogóle chcesz być jeszcze ze mną?On : No właśnie nie wiem ( mówił tonem jakbyśmy rozmawiali o ziemniakach )Ja : To już nie chcesz ze mną być ?On: No chyba właśnie już nie...nie wiem...Ty się zmieniłaś, nie mam Ci nic do zarzucenia, ale ( i tu najlepsze) nie mogę zapomnieć tego co było przez pierwsze nasze dwa lata związku....(...)- wybacz mi to kiedyś- nie wiem co się ze mną dzieje- nie myślałem, że jestem do tego zdolny- nie chciałem byś się od kogoś dowiedziała i nie chciałem ranić cię zdradą ( ale sam nie powiedział od razu tylko wymusiłam i nie chciał się wyprowadzić co na nim wymogłam )- po za tym nigdy nie będziemy już razem- nie mamy szansy itpNajgorsze, że gdy faktycznie zaczynał czuć, żę się coś psuje nie próbował o nas walczyć. Dopóki ja walczyłam ten związek był, trwał i było czytała opis swoich ostatnich rozmów ... przeczytaj mój wątek że im dlużej będzisz tym się zadreczać tym więcej bedziesz cierpiećoczywiście łatwo radzić, gorzej zrobić ... ale ja się staram zapomnieć, bo wiele straciłam wierząc że jeszcze mu się odmieninikinet1 napisał/a:Nie mogę edytować postu, więc dodam coś co jest ważne. Wyobraźcie sobie, że on jako młody chłopak był impotentem. A ja z nim byłam. Przez 4 lata jeździliśmy po lekarzach i naprawialiśmy błędy jego młodościhmmm i to też mamy wspólne. Tyle że u mnie on to inaczej tłumaczył (problemy z tarczycą), a po terapeutach i lekarzach jeździłam sama bo jemu to do szczescia nie było potrzebne. Byłam z nim, wybaczałam, nie robiłam wyrzutów, cierpliwie czekałam ... aż stwierdził, że juz się nie zmieni ... no a potem ... Myśli, których się nie zdradza, ciążą nam, zagnieżdżają się, paraliżują nas, nie dopuszczają nowych i w końcu zaczynają gnić. Staniesz się składem starych śmierdzących myśli, jeśli ich nie wypowiesz 15 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-19 13:46:25 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach wiem że przetrwam. O dziwo nie jest mi aż tak źle jak myślałam, że będzie, ale to chyba tylko zasługa Prozacu. Wiem, że inne kobiety mają o wiele gorzej, rozstania po parunastu latach, porzucenia w ciąży itp, ale każdego z nas w danej chwili boli nasz własny przypadek. Już myślałam, że zaczynam "zdrowieć" , a znowu coś wraca. Nie zamknęłam się w domu , wychodzę ze znajomymi, dosłownie imprezuję w soboty, by nie myśleć co on teraz robi, poznaję mężczyzn, ale wszystko to na płaszczyźnie koleżeństwa. Chcą się spotykać dalej, ale ja nie chcę, bo nie czuję jeszcze takiej potrzeby. Boję się, że znów trafię na kogoś kto to wykorzysta i znów mnie zostawi. Dziękuję Bogu, że nie mieliśmy dzieci, ślubu, było by o wiele więcej problemów i musieli byśmy się widywać, a tak nie widzę go od trochę ponad miesiąca i to też trochę ułatwia. Niestety często przejeżdżam obok miejsca w którym mieszka, widzę jego samochód stojący pod blokiem i pamiętam, że kiedyś my byliśmy parą. Wiem, że to minie, daję sobie czas i nie próbuję na siłę zapomnieć, bo to nic dobrego nie przyniesie, natomiast to wszystko mnie przerosło. Daję sobie radę i wiem, że dam, najgorsze już i tak za mną, ale chciałabym się mieć do kogo przytulić, a nie mam Ja naprawdę zastanawiam się czy faktycznie nie mógł zapomnieć o tych pierwszych latach czy to tylko pretekst ? Jednak żył ze mną następne prawie 4 lata i było naprawdę dobrze między nami. Zapytałam się go kilka dni przed rozstaniem czy znudził się ? Odpowiedział, że chyba też ! Teraz wszystkim podobno mówi, że z tamtą nie chodziło o seks, tylko się spotkali parę razy jako koledzy, że na mnie złego słowa nie da powiedzieć itp. Ale co mi to daje skoro odszedł do innej Ta świadomość boli najbardziej. Nie przeżyłabym tego tak, gdyby po prostu się wypaliło. Przecież do uczuć się nie zmusza, ale nie wypaliło się z dnia na dzień, a on siedział dopóki inna na horyzoncie się nie pojawiła... 16 Odpowiedź przez pomaranczowa 1 2011-07-19 14:08:07 pomaranczowa 1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-01 Posty: 3,754 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Kochani, wiem że przetrwam. O dziwo nie jest mi aż tak źle jak myślałam, że będzie, ale to chyba tylko zasługa Prozacu. Wiem, że inne kobiety mają o wiele gorzej, rozstania po parunastu latach, porzucenia w ciąży itp, ale każdego z nas w danej chwili boli nasz własny przypadek. Już myślałam, że zaczynam "zdrowieć" , a znowu coś wraca. Nie zamknęłam się w domu , wychodzę ze znajomymi, dosłownie imprezuję w soboty, by nie myśleć co on teraz robi, poznaję mężczyzn, ale wszystko to na płaszczyźnie koleżeństwa. Chcą się spotykać dalej, ale ja nie chcę, bo nie czuję jeszcze takiej potrzeby. Boję się, że znów trafię na kogoś kto to wykorzysta i znów mnie zostawi. Dziękuję Bogu, że nie mieliśmy dzieci, ślubu, było by o wiele więcej problemów i musieli byśmy się widywać, a tak nie widzę go od trochę ponad miesiąca i to też trochę ułatwia. Niestety często przejeżdżam obok miejsca w którym mieszka, widzę jego samochód stojący pod blokiem i pamiętam, że kiedyś my byliśmy parą. Wiem, że to minie, daję sobie czas i nie próbuję na siłę zapomnieć, bo to nic dobrego nie przyniesie, natomiast to wszystko mnie przerosło. Daję sobie radę i wiem, że dam, najgorsze już i tak za mną, ale chciałabym się mieć do kogo przytulić, a nie mam Ja naprawdę zastanawiam się czy faktycznie nie mógł zapomnieć o tych pierwszych latach czy to tylko pretekst ? Jednak żył ze mną następne prawie 4 lata i było naprawdę dobrze między nami. Zapytałam się go kilka dni przed rozstaniem czy znudził się ? Odpowiedział, że chyba też ! Teraz wszystkim podobno mówi, że z tamtą nie chodziło o seks, tylko się spotkali parę razy jako koledzy, że na mnie złego słowa nie da powiedzieć itp. Ale co mi to daje skoro odszedł do innej Ta świadomość boli najbardziej. Nie przeżyłabym tego tak, gdyby po prostu się wypaliło. Przecież do uczuć się nie zmusza, ale nie wypaliło się z dnia na dzień, a on siedział dopóki inna na horyzoncie się nie pojawiła... co moge Ci powiedziec...daj zalowi sie "wyzalic", daj mu sie wylac...niech caly tlams go. To zrozumiale , ze masz zal. I jak wyrwac to wszystko z serca ?Przytocze Ci cos: " To jak wyciąganie dojrzałego baobabu... Kłęby korzeni, setki metrów, wszędzie, w głąb, wszerz... Całe serce nimi przeniknięte i zryte. I człowiek tak chce ot wyrwać ten baobab i go usunąć. To ciężkie..." jestem w ciaglym stawaniu sie 17 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-19 15:17:09 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach tak też robię, staram się nie dusić w sobie żalu. Oczywiście biorę się za siebie i staram się układać sobie wszystko od nowa, ale wiem też, że mam prawo do cierpienia lub żalu. Wiem też, że kiedyś wszystko przeminie. Zastanawia mnie tylko jak faceci to robią, że często jest im tak łatwo odejść, nagle przestają kochać i nikt się nie liczy - tylko oni sami ? Nagle nie ważne są przeżyte wspólnie lata i cała reszta, tylko to co oni w danej chwili chcą jest najważniejsze. 18 Odpowiedź przez Kalinka29 2011-07-19 18:50:29 Ostatnio edytowany przez Kalinka29 (2011-07-19 18:52:43) Kalinka29 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-04 Posty: 230 Wiek: 29 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Nikinet1, Twoja historia przypomina mi bardzo moją, sporo zbieżnych sytuacji. Jak to czytałam to mi się odtworzyła szuflada z wspomnieniami. Ja jestem ponad 5 m-cy od rozstania. Mój ex odszedł do innej, co prawda mieliśmy potem jeszcze taki came back - ale zakładam, że pewnie nie wiedział co mu z tamtą wyjdzie i chciał mieć wyjście B w postaci mojej osoby. W każdym razie i tak ostatecznie to się rozpadło - i de facto porzucił mnie dwa razy. Nie wiem co mogłabym Ci poradzić, na moim przykładzie wiem jednak, że powinnaś odpuścić. Ja jednak dojrzałam do tej decyzji dopiero po drugim ciosie jaki mi zafundował. Wiem, że 5 lat to dużo, nie łatwo to przekreślić. Czytam, że Ty całkiem dobrze sobie radzisz. A prawo do żalu i bólu masz jak najbardziej. Etapów leczenia po rozstaniu jest kilka, pierwszy jest chyba najbardziej emocjonalny i niszczący organizm. Jeśli masz go już za sobą, teraz pomimo żalu wszystko powinno przechodzić spokojniej. Jak widać mężczyźnie odchodzą i po 20, 30 latach. Nasze 5 w porównaniu z tamtym to pikuś. Zostawiają rodziny/dzieci. Nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie dlaczego może to brak odpowiedzialności, dojrzałości, egoizm. Czasem może zwyczajnie miłość się kończy. Ja zawsze sobie powtarzałam, że w życiu jeszcze bardziej mógłby mnie skrzywdzić i lepiej teraz niż gdyby w małżeństwie mu się odwidziało. Zresztą mój ex (nie wiem jak w Twoim przypadku) przez ostanie może 3 m-ce (bo nie wiem dokładnie ile to trwało)kiedy oficjalnie byliśmy razem romansował na boku tzn. flirtował smsy, jakieś spotkania z koleżanką. I tak naprawdę nie wiem czy już wtedy mnie nie zdradził. Choć jeszcze dwa tygodnie zanim nie odkryłam jego flirtu mówił mi: kocham Cię, nie wyobrażam sobie życie bez Ciebie itd. Ja już się nie zastanawiam dlaczego tak mówił, choć flirtował na boku.... I tak nie zrozumiem czemu był ze mną, mówił mi to wszystko a jednocześnie tamto. Wbiłam sobie jedną odpowiedź do głowy: bo Cię nie kochał. Facet może mówić, że kocha co wcale nie oznacza, że kocha. To zupełnie dwie inne rzeczy. Co za tym idzie nazywałam go w swoich myślach oszustem, pozbawionym kręgosłupa moralnego.... Zbytnie analizowanie w niczym nie pomaga, choć rozumiem, że Ty jesteś na świeżo z tym wszystkim i w głowie tysiące pytań, analiza.....Życzę Ci powodzenia :* [...] Twoje blizny są Twoją siłą ... 19 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-19 20:56:00 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach ja zareagowałam szybciej nim zdążył sobie zrobić ze mnie wyjście B, bo przecież nie chciał sprawy doprowadzić do końca i gdybym nie powiedziała, że ma się wynieść zapewne dalej by mieszkał. On chciał sobie zrobić ze mnie wyjście B, bo raz że mieszkał, dwa nie powiedział o niej, dopiero tydzień po rozstaniu, gdy już był chyba pewien, że tam zakotwiczy. Ja też wiem, że poznał ją szybciej, jak byliśmy parą, było parę spotkań i pewnie smski też, ale nie sprawdzałam mu telefonu. Raz jak sprawdziłam to wszystko było wykasowane i tu naszły mnie niewielkie podejrzenia, ale nic z nimi nie zrobiłam i żyłam dalej. Ja tak naprawdę już odpuściłam, nie kontaktuję się z nim, "zaginął w akcji", po za widywaniem jego auta samego właściciela nie widuję, nie chcę nic o nim wiedzieć, szczerze to nie chciałabym go nawet widzieć, ale zostawił mnie z tyloma niewiadomymi. Ja jako dorosły, dojrzały człowiek wyjaśniłabym z nim wszystko tak by nie zostawiać go z pytaniami, a on nie wyjaśnił nic. Ewentualnie to co wymusiłam. Nie jest mi najgorzej, naprawdę przeżyłam pierwszy okres czasu dzięki mamie, Prozacowi i modlitwie, bo gdyby nie to - nie wiem jakby było. Póki co nie jest najgorzej, ale mam nawroty tęsknoty, nie duże, ale są. Mam jednak nadzieję, że z czasem będą się pojawiać coraz rzadziej. Wiem jednak na pewno, że jakby mi dziś przyszedł i powiedział, że popełnił błąd to powiedziałabym mu tylko jedno : To teraz z tym żyj ! I zamknęła bym drzwi. Ja jego osobie nigdy już nie zaufam, dlatego powrót jest nie możliwy. I nie wyobrażam sobie być drugi raz porzucona przez tego samego faceta w krótkim czasie, dlatego współczuję. Z resztą nie wierzyłam nigdy w powroty, bo musiałabym siedzieć i już wiecznie się obawiać czy został dłużej w pracy czy znów kogoś poznał. Wolę pocierpieć nawet jeśli tęsknota wróciła by zdwojona, bo wiem, że to kiedyś się sama pocieszać, wróciłam znowu do czytania książek psychologicznych, interesuję się ludzką podświadomością i na tym teraz się skupiam, a będzie co ma być...myślę, że ktoś u góry nade mną czuwa i za to jestem wdzięczna. 20 Odpowiedź przez Mokczita 2011-07-20 01:40:39 Ostatnio edytowany przez Mokczita (2011-07-20 11:25:47) Mokczita Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-19 Posty: 32 Wiek: Kobiet o wiek się nie pyta;) Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Zachowania Twojego ex chłopaka nie można na pewno dopasować do 26letniego mężczyzny. Przyłatałabym je raczej do 16latka, który nie ma pojęcia jak wyplątać się ze "związku" z rówieśniczką. Przykre, że odszedł w takim a nie innym stylu, bo po tylu wspólnych latach należały Ci się wyjaśnienia. "Coś się wypaliło" - to żadne usprawiedliwienie, a wytłumaczenie, że pierwsze 2 lata waszego związku były kiepskie, jest nielogiczne. Skoro przez 2 lata było mu źle, to dlaczego brnął w to dalej i wspólnie spędziliście kolejne 4? Myślę, że to kolejna wymówka. Uważam również, że jego zachowanie (kręcenie, zwlekanie z podjęciem decyzji, brak chęci do rozmowy) wynikało ze zwykłego tchórzostwa. Może obawiał się Twojej reakcji? Reakcji jego rodziny? Że zostanie oceniony jako człowiek, który ucieka od kłopotów i zmartwień? Że zostanie podsumowany coś w deseń "niedojrzałego gówniarza", albo "zimnego drania"? Drugiego człowieka poznaje się w kryzysowych sytuacjach. Byłaś przy nim, kiedy było mu ciężko i byłaś dla niego podporą. Jednakże kiedy role się odwróciły i to Ty potrzebowałaś jego pomocy i wsparcia, poznałaś jego prawdziwy charakter. Zgodzę się z samotnym, jeżeli chodzi o troskę i opiekę - Twój były, jeżeli faktycznie by Cię tak kochał, poświęcałby Tobie każdą wolną chwilę. Najwyraźniej jego miłość nie była prawdziwa... Te słowa mogą Cię zaboleć, ale jest też druga strona medalu : na Twoje szczęście poznałaś go od tej drugiej strony teraz, nie za kolejne 4 lata. Czas leczy rany. Minął dopiero miesiąc od Waszego rozstania. Na obecną chwilę świetnie dajesz sobie radę, podchodzisz do wszystkiego bardzo dojrzale, a z czasem może być tylko lepiej. Przestaniesz zadawać sobie pewne pytania - one po prostu przestaną Cię nurtować. Zobojętniejesz nawet na widok auta Twojego ex. Teraz priorytetem powinno być dla Ciebie Twoje zdrowie - ono w tym momencie jest najważniejsze. I na koniec chciałabym jeszcze dodać, abyś nie starała się wymazać wspomnień z pamięci. Wspomnienia są lekcjami naszego życia. Dzięki nim jesteśmy mądrzejsi o własne pomyłki (wiadomo, że człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach) oraz wiemy ile jesteśmy w stanie wytrzymać, jak bardzo jesteśmy silni . W tym miejscu podpisuję się pod słowami truskaweczki19. Pamiętaj, iż w związku ma obowiązywać partnerstwo. Jeżeli będziesz gotowa na drugi związek i spotkasz na swojej drodze fajnego faceta, to nie generalizuj. Mężczyźni to również ludzie, dzielą się na dobrych i tych złych, mają wady jak również zalety... Nie warto kierować się stereotypami, które w większości wypadków mają się nijak do rzeczywistości, bądź porównywać wszystkich potencjalnych partnerów do byłego. Ex to osoba z zamkniętego rozdziału - tylko wyłącznie tak powinnaś zacząć o nim myśleć.... Kiedy coś się kończy, to coś zaczyna... 21 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-20 14:01:22 Ostatnio edytowany przez nikinet1 (2011-07-20 14:17:28) nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Dziękuję Ci Mokczito, bo brakowało mi właśnie oceny tej sytuacji co do tych dwóch pierwszych lat, też sądzę, że to wymówka, jednak dobrze usłyszeć to jeszcze od kogoś. Wiem, że on nie miał odwagi cywilnej, by powiedzieć jak jest. Jak sobie przypominam to był moment, gdy nazwałam go tchórzem, bo taka jest prawda. Rozstanie zaś przebiegało dosłownie filmowo, żadnych kłótni, sensacji, proszenia itp. Dosłownie tylko mi leciały łzy i siedziałam w sypialni. Nim zamknął drzwi, stał koło nich z ostatnią reklamówką, chciał coś jeszcze powiedzieć, ale poprosiłam by nic nie mówił. Wtedy po prostu wyszedł. Wiecie kiedy się najbardziej na niego wkurzyłam. Były trzy takie momenty, które stawiały mnie na nogi i otrzeźwiały. Pierwszy był 2 dni po rozstaniu, kiedy to okazało się, że sypał tekstami jakimi większość sypie, a ja myślałam, że mu naprawdę przykro. Następny moment był tydzień od rozstania, gdy dowiedziałam się, że chodziło o inną, oraz dodał przez telefon, że dużo myślał o zdradach i romansach ostatnio... Trzeci moment był dwa dni po cudownej wiadomości, kiedy to dowiedziałam się, że on myśli iż ja ryczę za nim całymi dniami, poprosił szwagra by mnie pilnowali - ha! Najśmieszniejsze jest to, że ja nigdy nie próbowałam sobie nic zrobić. Jak zobaczyłam za kogo on się ma, że niby ja bez niego żyć nie mogę to uwierzcie mi podziałało to na mnie jak płachta na byka. Wzięłam się za siebie, na początku jemu na złość po prostu, a teraz cokolwiek robię, robię dla siebie, ale motywację miałam przynajmniej na początek. Wspomnień nie staram się wymazywać, bo było wiele pozytywnych i te chwile na zawsze zostaną takie czy mi się to podoba czy nie. Gorsze chwile też człowiek pamięta, ale staram się na nich uczyć. Kilka dni po rozstaniu powiedziałam do mamy, że dziękuję Bogu iż stało się to teraz, a nie później , po ślubie jestem mądrzejsza o doświadczenie. Tak musiało właśnie czego się boję ? A tego, żeby tęsknota nie wróciła za mocno, bo wyobraźcie sobie, że po rozstaniu nie mogłam płakać. Płakałam dnia gdy odszedł i w dniu, gdy się dowiedziałam o innej, po za tym chciałam, a nie mogłam. Czułam się taka pusta jakby ktoś wyrwał mi serce i zabrał wszystkie uczucia. Nie czułam dosłownie nic ! Zero złości, agresji, miłości, żalu - NIC co mnie wręcz wystraszyło. Czułam się jakbym w środku była kompletnie pusta, wręcz nie czułam bicia serca, bo wtedy chyba nie biło. Nie zastanawiałam się jak jest mu z inną, to mnie nie obchodziło. W głowie miałam pustkę, nie rozpamiętywałam niczego. Boję się, że ten żal siedzi jeszcze we mnie, a ja schowałam wszystko pod maską twardej kobiety, bo taką zawsze starałam się być, jak najmniej zależną od do czego też doszłam. Że tutaj też przyczynili się koledzy. Latanie, puby, wszyscy bez dziewczyn, on jedyny w związku. Choć spędzaliśmy jedno popołudnie dosłownie to parę dni przed końcem powiedział mi, że chciałby mieć mnie i móc jechać tu czy tam i spotykać się z tymi czy z tamtymi. Tylko, że całe miesiące tak było i gdy mu tak powiedziałam to odparł, że faktycznie i , że on sam nie wie czego chce. Może chodziło mu o otwarty związek ? Był to chłopak wyrwany ze wsi zabitej dechami, poznał smak miasta, dopóki był zakochany było ok, potem trafił dodatkowo na towarzystwo i nara. Tak jak pisałam, nagle godzinę po rozstaniu mieszkał już u kumpla z treningów - czyż to nie dziwne ? A co do tej jego laski to mam przeczucie, że nie poznał jej w pracy, ale to inna bajka. 22 Odpowiedź przez andzy332 2011-07-20 14:22:01 andzy332 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 86 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach po prostu czasem mam wrażenie że lepiej być wredną suk* bo jeżeli kobieta pokaże żę KOCHA ze jest w stanie zrobić wszystko dla faceta on najzwyczajniej odchodozi jakby to co razem tworzycie było bez znaczenia ...TO STRASZNE NIE ROZUMIEM NIEKTÓRYCH FACETÓW MIEĆ TAKI SKARB I TEGO NIEDOCENIĆ ... 23 Odpowiedź przez Kalinka29 2011-07-20 14:23:59 Kalinka29 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-04 Posty: 230 Wiek: 29 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Tylko właśnie czego się boję ? A tego, żeby tęsknota nie wróciła za mocno, bo wyobraźcie sobie, że po rozstaniu nie mogłam płakać. Płakałam dnia gdy odszedł i w dniu, gdy się dowiedziałam o innej, po za tym chciałam, a nie mogłam. Czułam się taka pusta jakby ktoś wyrwał mi serce i zabrał wszystkie uczucia. Nie czułam dosłownie nic ! Zero złości, agresji, miłości, żalu - NIC co mnie wręcz wystraszyło. Czułam się jakbym w środku była kompletnie pusta, wręcz nie czułam bicia serca, bo wtedy chyba nie biło. Nie zastanawiałam się jak jest mu z inną, to mnie nie obchodziło. W głowie miałam pustkę, nie rozpamiętywałam niczego. Boję się, że ten żal siedzi jeszcze we mnie, a ja schowałam wszystko pod maską twardej kobiety, bo taką zawsze starałam się być, jak najmniej zależną od może być mechanizm obronny organizmu. Podświadoma blokada na uczucia. Ból jednak trzeba przeżyć, nie można wymagać od siebie heroizmu i być "siłaczką" ponad miarę. Owszem nie chodzi tu o przeżywanie czarnej rozpaczy ale trzeba ten ból jakoś z siebie wyrzucić na zewnątrz. Pewnie przyjdzie czas na łzy, to będzie taki płacz oczyszczający. Masz prawo momentami odczuwać bezsilność, nie trzeba się tak chować za "maską twardej kobiety". Owszem to pomaga, ale uważaj byś nie przegięła w drugą stroną. [...] Twoje blizny są Twoją siłą ... 24 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-20 14:32:49 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach właśnie, boję się by nie poszło to w drugą stronę. Mam jednak nadzieję, że w najgorszym wypadku będzie tak jak teraz, że po prostu odczuwam tęsknotę i nic więcej. Nie chciałabym wylewać łez, bo nie warto za takiego człowieka. Jestem generalnie bardzo silną osobą z bardzo, ale to bardzo silnym charakterem, a jednak zmieniłam się dla niego w owieczkę...i tyle mi z tego przyszło... Cieszę się jednak, że moje zwierzaki są choć ze mną, bo bez nich w domu było by już masakrycznie pusto, a tak mam trójkę wariatów goniących po mieszkaniu 25 Odpowiedź przez andzy332 2011-07-20 14:36:27 andzy332 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 86 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach tez zawsze uważalam ze jestem silna że zaden facet mnie nie złamie dopoki się nie zakochałam ...to co teraz przeżywam jest straszne ...najchętniej położyłabym się i płakała brak mi sił tak strasznie tęsknie ... 26 Odpowiedź przez Kalinka29 2011-07-20 14:39:52 Kalinka29 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-04 Posty: 230 Wiek: 29 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Jestem generalnie bardzo silną osobą z bardzo, ale to bardzo silnym charakterem, a jednak zmieniłam się dla niego w owieczkę...i tyle mi z tego przyszło...To jakby jest naturalne, jak już jesteśmy z kimś tak długo to po prostu "opuszczamy gardę" i pokazujemy tej osobie, również to nasze delikatne oblicze. Nie wiń się za to! nikinet1 napisał/a:Cieszę się jednak, że moje zwierzaki są choć ze mną, bo bez nich w domu było by już masakrycznie pusto, a tak mam trójkę wariatów goniących po mieszkaniu Oooo, i to jest powód do uśmiechu [...] Twoje blizny są Twoją siłą ... 27 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-20 14:46:35 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Cieszę się jednak, że moje zwierzaki są choć ze mną, bo bez nich w domu było by już masakrycznie pusto, a tak mam trójkę wariatów goniących po mieszkaniu Kalinka29 napisał/a:Oooo, i to jest powód do uśmiechu Oj tak i to największy w ostatnim czasie. Mam sunię i dwie kotki. Kotki obie znajdy, sunia uratowana od zabicia siekierą i co one mi tu wyrabiają to czasem śmieję się do rozpuku. Niedługo będę miała jeszcze na tymczasie 2 kociaki, którym będę szukała domku, więc będzie ciekawie. Chyba tylko one jak na razie potrafią mi naprawdę humor poprawić tym co robią, wdzięcznością, bezwarunkową miłością i wiernością. 28 Odpowiedź przez Mokczita 2011-07-20 14:47:07 Ostatnio edytowany przez Mokczita (2011-07-20 15:46:33) Mokczita Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-19 Posty: 32 Wiek: Kobiet o wiek się nie pyta;) Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach że leki na których brałaś/bierzesz przyczyniły się do tej "wszechogarniającej pustki emocjonalnej" . Wydaje mi się, że to one w dużej mierze pomogły Ci przejść przez najtrudniejszy czas. Nie znam Cię i nie wiem do jakiego grona osób się zaliczasz : czy jesteś osobą bardziej opanowaną czy też wybuchową , dlatego nie wiem jak czułabyś się w tamtym momencie bez leków, ale skoro tamten stan samą Ciebie zaskoczył, to tabletki musiały mieć w tym swój udział. Nie zmienia to jednak faktu, że dobrze się stało, iż wasze rozstanie przebiegało "po cichu". Przynajmniej nie obrzucaliście się niepotrzebnie dodatkowymi epitetami i nie raniliście praniem brudów. Jeżeli kiedyś za nim zatęsknisz (a zdarzyć się to może jeszcze nie raz), to powinnaś stłumić to odczucie w zarodku wypełnieniem sobie danej chwili. Pamiętaj: czas goi rany, a co Cię nie zabije to Cię wzmocni. 29 Odpowiedź przez Kalinka29 2011-07-20 15:10:33 Kalinka29 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-04 Posty: 230 Wiek: 29 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Ja niestety nie mam zwierząt. Ostatnio z racji bycia singlem coraz częściej myślałam o piesku lub innym futrzaku. Minusem jest tylko to, że mam małe mieszkanko i dużo czasu spędzam w pracy poza domem. Zazdroszczę Ci Twoich, bo widzę, że potrafią zadziałać jak antydepresanty [...] Twoje blizny są Twoją siłą ... 30 Odpowiedź przez majusia 2011-07-20 15:32:55 Ostatnio edytowany przez majusia (2011-07-20 15:38:22) majusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 603 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. andzy332 napisał/a:Ja po prostu czasem mam wrażenie że lepiej być wredną suk* bo jeżeli kobieta pokaże żę KOCHA ze jest w stanie zrobić wszystko dla faceta on najzwyczajniej odchodozi jakby to co razem tworzycie było bez znaczenia ...TO STRASZNE NIE ROZUMIEM NIEKTÓRYCH FACETÓW MIEĆ TAKI SKARB I TEGO NIEDOCENIĆ ...Dokladnie, tez zauwazylam ze biegaja za wredymi i egoistycznymi kobietami, a dobre i uczciwe kobiety sa warto analizowac slow twojego ex. Moge ci powiedziec, ze moj facet na odchodne powiedzial mi podobne slowa, to chyba sa jakies ich wyswiechtane slogany... poza tym bardzo lubia obarczac wina za swe zdrady kobiety. Ja juz ze swoim ex nie jestem od ponad roku, nie kontaktuje sie z nim od grudnia a dzis w nocy mi sie mi sie przyplatal w snie, nie wiem, podswiadomie najwyrazniej wciaz o nim ze i tak jestes dzielna i honorowa, co jest bardzo wazne. Jestes kobieta z klasa i taka kogos, kwestia czasu. Dostalas lekcje zycia, NIGDY nie wyreczaj faceta. Im mniej milosci mu dajesz tym wiecej milosci dostajesz. Serio, ciezko to wytlumaczyc, ale tak zwykle jest. Ludzie maja pokrecona tez bylam dobra, kochajaca, wspieralam... i moj ex zostawil mnie w podobny sposob jak ciebie. Wrocil do mnie, obiecywal milosc 'wieczna' i ze mnie nigdy nie zdradzi. Jak sie pozniej okazalo, po powrocie caly czas szukal sobie chyba innej dziewczyny. Staram sie patrzec realnie na facetow. Wiem, ze nie zasluguja na milosc wiekszosci kobiet, lepiej przelac te 'nasze' kobiece uczucia na rodzine, Cie 31 Odpowiedź przez andzy332 2011-07-20 15:58:23 andzy332 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 86 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach jak pokaże się facetowi ze kocha się za bardzo to on to wykorzystuje i robi z nami co chcę to bez sensu...KOBIETY POTRZEBUJĄ TYLKO MILOŚĆI I ZAINTERESOWANIE TO TAK NAPRAWDĘ ICH JEDYNY BŁĄD ( bo faceci chyba myśla ze to błąd ze kobiety zbyt wiele wymagają ) a to nie prawda chcą być tylko kochane... 32 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-20 22:23:21 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Po pierwsze to go widziałam dziś. Jechał samochodem, ja stałam na przystanku, spojrzał i odwrócił głowę. Stałam z mamą i zaczęłam się śmiać - innej reakcji brak, serducho nie zaszalało, także jest drugie postanowiłam zrobić coś dla siebie i dziś zapisałam się do szkoły współfinansowanej przez UE na kosmetyczkę. Za darmo, więc dlaczego by nie skorzystać, interesuje mnie ten temat, więc będę się teraz modliła, by mnie tylko przyjęli i nie odrzucili jakiejś głębokiej analizy już się nie zabieram. Generalnie coraz mniej mnie obchodzić zaczyna on i co się tak naprawdę stało. Nie szukam kontaktu i nie zamierzam szukać. Nie lubię mieć ludzi toksycznych w swoim towarzystwie dlatego nawet koleżeństwo w dalekiej przyszłości w grę nie wchodzi. Nie zamierzam mu również dawać szansy drugiej ( jeśli oczywiście by kiedyś chciał ), a dlatego, że nie chcę być tzw. zapchajdziurą pomiędzy jego laluniami. Niech się bawi i czegoś nie złapie. Ja wiem, że stać mnie na kogoś o wiele lepszego, dojrzalszego i przede wszystkim normalniejszego. Wiem, że czasem żal powróci, ale to podobno normalne. Uważam, że i tak się dobrze trzymam. Zmieniłam punkt widzenia i zamierzam przy tym zostać. Buziaki dla Was kochani :* 33 Odpowiedź przez sqer21 2011-07-20 22:24:35 sqer21 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-20 Posty: 2 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach idealnych związków ale wśród reguł zdarza się wyjątek 34 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-20 22:35:34 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach zawsze się zdarzają, ale nie można być też naiwnym. Ja zamierzam sobie ułożyć życie na nowo, bo co mi pozostało ? Na szczęście nie jest mi aż tak źle. Leki zdziałały cuda, wsparcie rodziny, pociecha ze zwierzaków. Jakoś żyję i na razie to jest najważniejsze, a co będzie i jak będzie tego nie wie nikt. 35 Odpowiedź przez Kalinka29 2011-07-21 07:51:36 Ostatnio edytowany przez Kalinka29 (2011-07-21 07:52:10) Kalinka29 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-04 Posty: 230 Wiek: 29 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Nie zamierzam mu również dawać szansy drugiej ( jeśli oczywiście by kiedyś chciał ), a dlatego, że nie chcę być tzw. zapchajdziurą pomiędzy jego laluniami. Niech się bawi i czegoś nie złapie. Ja wiem, że stać mnie na kogoś o wiele lepszego, dojrzalszego i przede wszystkim normalniejszego. Wiem, że czasem żal powróci, ale to podobno normalne. Uważam, że i tak się dobrze trzymam. Zmieniłam punkt widzenia i zamierzam przy tym gratuluję nastawienia!nikinet1 napisał/a:Po drugie postanowiłam zrobić coś dla siebie i dziś zapisałam się do szkoły współfinansowanej przez UE na kosmetyczkę. Za darmo, więc dlaczego by nie skorzystać, interesuje mnie ten temat, więc będę się teraz modliła, by mnie tylko przyjęli i nie odrzucili trzymamy kciuki. Właśnie w momencie takich zakrętów życiowych jak ten, warto skupić się na sobie i inwestować w siebie. Brawo Nikinet [...] Twoje blizny są Twoją siłą ... 36 Odpowiedź przez nell999 2011-07-21 17:28:58 nell999 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: biurwa ;) Zarejestrowany: 2010-06-21 Posty: 366 Wiek: 29 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. nikinet1 napisał/a:Ja zamierzam sobie ułożyć życie na nowo, bo co mi pozostało ? Na szczęście nie jest mi aż tak źle. Leki zdziałały cuda, wsparcie rodziny, pociecha ze zwierzaków. Jakoś żyję i na razie to jest najważniejsze, a co będzie i jak będzie tego nie wie tak trzymac Scientists have finally discovered what is wrong with the male brain: On the left side, there is nothing right, and on the right side, there is nothing left 37 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-21 17:44:04 Ostatnio edytowany przez nikinet1 (2011-07-21 18:21:28) nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach staram się trzymać kochani Choć powiem szczerze, że po przemyśleniu wczorajszej sytuacji lekko mnie to wkurzyło, bo jak można tak po prostu odwrócić głowę ? Tak jakbyśmy się nie znali. Wiem jedno, pokazał swój poziom i posiadaną klasę Ale to nic, już to ogarnęłam i to najważniejsze. Staram się jak najmniej analizować i jak najwięcej wpajać sobie, że to i tak mi nic nie da i w niczym nie pomoże, a wręcz przeciwnie on znów zawładnie moimi myślami. Przecież żyję dla siebie, nie dla niego i więcej mu na to nie pozwolę, będę walczyła. Udowodnię sobie i jemu, że jestem silniejsza niż on ! 38 Odpowiedź przez makao 2011-07-21 22:51:00 makao Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-10 Posty: 58 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach wiadomo czego się złapać faktycznie zimne kobiety mają lepiej bo człowiek kochający za bardzo prędzej czy później oberwiea głupotą jest robienie dla partnera wszystkiego kosztem siebie pokazując jak bardzo kochamy ja też za to oberwałam i lepiej jest jak się decyzje o rozstaniu podejmie samemu niż zostanie porzuconym a wysłuchiwanie że cię kochałem tydzień czy miesiąc wcześniej to paranojaalbo kochasz albo nie kochasz mój były też kochał później nie kochał później o ślubie mówił a ja biedna chciałam mu wszystkie krzywdy jakie go w życiu spotkały wynagrodzić i mam on mnie olał i jeszcze udawał pokrzywdzonego i najlepiej jakbym została panią na zawołanie gdyby się coś nie trafiło jestem tydzień po rozstaniu i nie mam siły na nic ja na dodatek mam dzieci które też mnie potrzebują a człowiek nie daje rady zerwanie kontaktu to jest jedyne wyjście albo wóz albo przewóza tęsknota usprawiedliwia zaczynamy myśleć że partner jest super itp. itd Najlepiej zrobić sobie listę tego co się stało jak się zachował i czytać to kiedy zaczniemy strasznie tęsknić to jak zimny prysznic bo inaczej się pogrążymy w rozpaczy a były partner bawi się na dobre 39 Odpowiedź przez majusia 2011-07-22 00:01:43 majusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 603 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. makao napisał/a:Nie wiadomo czego się złapać faktycznie zimne kobiety mają lepiej bo człowiek kochający za bardzo prędzej czy później oberwiea głupotą jest robienie dla partnera wszystkiego kosztem siebie pokazując jak bardzo kochamy ja też za to oberwałam i lepiej jest jak się decyzje o rozstaniu podejmie samemu niż zostanie porzuconym a wysłuchiwanie że cię kochałem tydzień czy miesiąc wcześniej to paranojaalbo kochasz albo nie kochasz mój były też kochał później nie kochał później o ślubie mówił a ja biedna chciałam mu wszystkie krzywdy jakie go w życiu spotkały wynagrodzić i mam on mnie olał i jeszcze udawał pokrzywdzonego i najlepiej jakbym została panią na zawołanie gdyby się coś nie trafiło jestem tydzień po rozstaniu i nie mam siły na nic ja na dodatek mam dzieci które też mnie potrzebują a człowiek nie daje rady zerwanie kontaktu to jest jedyne wyjście albo wóz albo przewóza tęsknota usprawiedliwia zaczynamy myśleć że partner jest super itp. itd Najlepiej zrobić sobie listę tego co się stało jak się zachował i czytać to kiedy zaczniemy strasznie tęsknić to jak zimny prysznic bo inaczej się pogrążymy w rozpaczy a były partner bawi się na dobreNic dodac nic ujac... 40 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-22 01:43:16 Ostatnio edytowany przez nikinet1 (2011-07-22 01:44:55) nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach ja się ze wszystkim zgadzam. Oczywiście gotowałam obiadki i sprzątałam, ale byłam niezależna, pracowałam, on musiał zabiegać, ja okazywałam dużo mniej uczucia to latał jak wściekły. Miałam taką pracę, że nie byłam do życia i było super. Potem dałam z siebie co mogłam, choć na szyi nie wisiałam, ale dawałam wiele, a i tak mu czegoś zabrakło. Nie mówiliśmy już sobie na koniec : kocham itp. Komu miałam to mówić, komuś kto wracał mi tylko na noce? Nie chciało mi się zabiegać, bo czekałam aż on coś zrobi...i się nie doczekałam Gdy jakiś czas temu przeanalizowałam ten związek to on się skończył już jakiś czas temu. Chyba oboje się w nim dusiliśmy. On szukał czegoś, a ja przywykłam, że on po prostu wraca i nic po za tym. Fakt, że seks był super i do samego końca. W nocy, kilka godzin przed rozstaniem kochaliśmy się ostatni raz. Fakt, że i tak czuję, że go kochałam, a on mnie już nie. Ja bym jeszcze walczyła, ale on już nie. Dlatego zmieniłam postawę i czekam na coś nowego, bo kiedyś coś na pewno przyjdzie Samopoczucie mam coraz lepsze, dużo się śmieję. Zaczęły mnie śmieszyć komedie i kawały. Przez miesiąc nie włączałam telewizji, bo nie zniosłabym komedii romantycznej, a od wczoraj po prostu nie mogę się napatrzeć. W ciągu dnia puszczam sobie głośno muzykę i czuję, że wracam do życia ! To mnie cieszy, tylko żebym jeszcze mogła spać bez budzenia się co godzinę było by oki, ale przeżyję :* 41 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-23 22:48:17 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach znów mi się śnił. Rozmawiałam z nim we śnie i spytałam czy mnie zdradził gdy byliśmy ze sobą ? Zaczął się śmiać i zapytał czy pamiętam taką i taką. Powiedziałam, że tak, a on wtedy, że gdy byliśmy ze sobą 3 miesiące to mnie zdradził Ależ sen miałam, nie wierzę. Staram się o nim nie myśleć na co dzień, ale we snach mnie czasem nawiedza. Dziś troszkę bardziej za nim zatęskniłam, ale mam nadzieję, że szybko to minie. Dziwnie się czuję momentami, brakuje mi kogoś tu w domu - niekoniecznie jego , a z drugiej strony niezależność całkowita też mi się podoba...Dziś mam taki dzień, że sama nie wiem czego chcę 42 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-27 03:15:24 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach potrzebuję OPR-ki od kogoś Zaczynam za nim tęsknić, myślę o nim...Choć zaczynają wracać mi również uczucia, głównie te negatywne do niego to z drugiej strony staram się je hamować, bo obawiam się, że złe myślenie mnie pogrąży. A tak bym chciała mówić sobie, że go nienawidzę Jeszcze dziś szwagier o nim wspomniał, w sumie to mi nie robi, ale wspomnienia jakieś wracają , bo nie zawsze było źle. Mam sekundy, że myślę : o fajnie gdyby wrócił, ale zaraz się otrzeźwiam, że do niczego by to i tak mnie prowadziło, bo ja odejścia do innej nie wybaczę, nawet jakby mnie nie zdradził... dobrze, że to tylko chwilówki. Jakoś mi tak dziwnie jak pomyślę, że on nie tęskni, pewnie nie myśli i w najlepsze posuwa inną...trochę to wszystko przykre... Widziałam go wczoraj jadąc autobusem, siedział na ławce pod blokiem z kolegami i zrobiło mi się dziwnie. Nawet nie wiem o czym myślałam, bo po prostu się zawiesiłam. Nawet nie potrafię do końca posklejać myśli i złożyć po ludzku zdania, więc wybaczcie chaotyczność. Myślałam, że takie myślenie o nim mnie już nie dopadnie, a tu niespodzianka - nie fajna na dodatek. 43 Odpowiedź przez welcometothejungle 2011-07-27 12:12:53 welcometothejungle Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-26 Posty: 36 Wiek: 30 mineło Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Witajprzeczytałam twoją historię i tak trochę przypomina moją. Też jestem po rozstaniu-mineło 2 miesiace. Przechodze to samo co Ty. tyle że mój eks nie zostawił mnie dla 1-ale 4! ;( W dniu kiedy sie rozstalismy oświadczył mi, ze spotyka sie z 2 kobietami, a ma zamiar jeszcze z 2 innymi. Jak sie o tym dowiedziałam pomyslałam-to jakiś sen chyba-bez jaj. On oczywiscie nie chciał sie rozstawać ...pół godziny wczesniej (to była sroda) planowalismy wspólny wyjazd na weekend ;( zdumiewa mnie to u niektórych mężczyzn taka beztroska) powiedziałam mu ok. w porzadku skoro tak sprawy się mają to spotykaj się z tymi kobietami, ale mnie juz w Twoim zyciu nie bedzie. On wzruszył ramionami i powiedział krótko: skoro taka jest twoja decyzja...Poczułam się zdeptana, pokaleczona jakby rozerwana na miliony częsci, nie czułam nic, nawet ryczec za bardzo nie potrafiłam. Bylismy ze soba 5 lat! Mielismy wspólne plany, a on to zniweczył. Ciezko się pozbierać po takich doswiadczeniach. Czasem mam wrażenie, ze czas sie zatrzymał, jakby to wszystko było wczoraj. Przez długi czas nie mogłam w to uwierzyć. Ale zyję! W miarę normalnie funkcjonuję. Nie rozpamietuję, nie obwiniam się. Uciełam kontakt całkowicie. Nie czytam jego maili, wiadomosci na gg. Nawet nie zabrałam jeszcze rzeczy od niego-na razie nie moge. Żyję swoim zyciem, zajmuję się sobą. Po prostu miał za dobrze ze mną. Zapewne zorientuje się co stracił..moze...ale powrotu nie bedzie!!!Nie życze mu źle, niech mu sie wiedzie nawet, niech bedzie szczesliwy . Sama sobie bicz na tyłku ukreciłam bo byłam za dobra dla mojego Misiaczka...a Misiaczek to wykorzystał!Bardzo pomogło mi wsparcie mojej mamy, jej tłumaczenia. Poza tym praca...zatraciłam się w niej przez pierwszy miesiac.... i kilku znajomych. I wychodze na prostą. Czasem jednak tak za nim tesknię, ze az cholera mnie bierze-ale nie odzywam się! Przypominam sobie wtedy co mi zrobił i przechodzi. Dodam, ze on sni mi się co noc;( Był mi najbliższą osobą na swiecie...ale przestał ISTNIEĆ!!! ;(Pozdrawiam Cię autorko i zycze by wszystko się ułozyło 44 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-27 22:25:39 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach że faktycznie podobnie nawet to przechodzimy, bo minął taki krótki czas, a ja i tak stanęłam na nogi. Jest mi w ostatnich dniach po prostu jakoś tak dziwnie, że go nie ma. Dziś leje przez cały dzień, wróciłby z pracy, posiedzielibyśmy chwilę, kolacja, spacer z psem i miałabym się do kogo przytulić, a tak? No i właśnie zaraz sobie przypominam co mi zrobił, jak mnie potraktował i mam ochotę go nienawidzić, a nawet tego nie potrafię, bo źle mu nie życzę. Po prostu dopadł mnie kryzys i za nim tęsknie. Mam nadzieję, że mi przejdzie i to szybko. Jestem honorowa, nie odzywam się, nie mam żadnego kontaktu z nim. Boję się tylko, że mój szwagier coś mu o mnie gada, bo się widują i to wiem, a nie chciałabym by cokolwiek o mnie wiedział, wolałabym by nie wiedział na mój temat nic ech... brak mi go momentami, to prawie 6 lat jednak...a dla niego to nic nie znaczyło...tak po prostu przestał kochać. Były plany, a chwilę potem przyznał, że tak naprawdę planów już nie miał, do niczego nie dążył i ślubu też już nie chciał...to wszystko przykre jakby nie patrzeć. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest jak dwa tygodnie szybciej powiedział po co ślub? Rozmawialiśmy i potem mówi do mnie, że dobra, weźmiemy ten ślub. Na co powiedziałam, że z łaski to ja nic nie chcę. Czy on był naprawdę gotowy wziąć ten ślub dla świętego spokoju i mnie dalej ranić albo "za chwil e" zostawić, bo kogoś poznał ? Naprawdę nie rozumiem. Staram się o tym wszystkim nie myśleć, nie analizować, ale czasem napadają mnie myśli i nic nie potrafię z tym zrobić. Czasem mam nadzieję, że obudzę się rano i zobaczę sms-a od niego, ale zaraz sobie tłumaczę, że to po prostu niemożliwe. Dziś mija półtorej miesiąca, oby czas szybciej leciał. Pozdrawiam czytających. 45 Odpowiedź przez welcometothejungle 2011-07-27 23:24:16 welcometothejungle Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-26 Posty: 36 Wiek: 30 mineło Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach takiego znajomego, który gdy zauważa ze za duzo mowie i mysle o moim ex powtarza mi cos takiego: "hej śmieci z głowy się wyrzuca" 46 Odpowiedź przez nikinet1 2011-07-28 00:35:35 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach powiedzonko całkiem sympatyczne. Najgorsze jest to, że ja nawet nie mam z kim o tym porozmawiać, bo przed wszystkimi udaję twardą,mamy nie chcę martwić - jej już wystarczy. Wszyscy myślą, że jest już ok, ale po 6-ciu latach nie da się wszystkiego wymazać. Z drugiej zaś strony pasuje mi bycie twardą, bo przynajmniej się nie rozklejam - wtedy było by już mniej miło, gdybym żyła nim cały czas. Mam nadzieję, że ten stan nie utrzyma się zbyt długo. 47 Odpowiedź przez welcometothejungle 2011-07-28 10:22:17 welcometothejungle Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-26 Posty: 36 Wiek: 30 mineło Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. kochana damy rade jestem o tym myslec pozytywnie i optymistycznie patrzec w się podniosłam, a zostałam rozłozona na łopatki. Jak ktoś dowiaduje sie o innej kobiecie to czasem ma jeszcze siłe walczyć o cos- jak się oczywiscie da. Ja natomiast dowiedziałam sie o 4, a tutaj to juz bezsilnośc całkowita. Dodatkowo zbiegło się to w czasie z odejsciem kogos bliskiego z mojej rodziny. Siostra mojej mamy odchodziła w tym czasie od nas-miała raka. Nie miała rodziny, wiec my bylismy jej rodzina- codzienne wizyty w szpitalu i patrzenie jak z kazdym dniem gasnie w oczach, odbiły sie na mnie bardzo. potrzebowałam wtedy zeby był przy mnie, ale on sie ode mnie odwrócił. Po prostu zero wsparcia, a tak był mi potrzebny. On sobie w tym czasie balował z innymi(o czym wówczas nie miałam pojecia). Szkoda słów. Więc tak naprawdę przekonałam się po raz n-ty, ze on nie jest dla ze ciężko zapomnieć, 5 czy 6 lat to kawał naszego zycia. Ale po co nam taki facet, który nie potrafi usiedzieć na d...? Szkoda naszej energii, zaangazowania i czasu który mamy na marnowanie go dla kogoś kto tego czasu i dla nas nie też nachodzą nieraz cięższe momenty. powracają wspomnienia i brak mi go tak ze masakra. Ale zaraz zapala się czerwone swiatło i mówie stop!!Zagłuszam ten ból np. słuchajac fajnej muzyki-(bedąc z nim słuchałam nawet tego co on-a teraz wracam do tego co było moje).Musi sie ułozyć..nie ma innej opcji. 48 Odpowiedź przez Loona84 2011-07-28 20:40:14 Loona84 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-27 Posty: 307 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach podobna historia do mojej, naprawdę, różnica jest tylko taka, że ja nie chorowałam, także wiem co czujesz 49 Odpowiedź przez nikinet1 2011-08-01 03:40:15 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach Boshe jakiego ja miałam w sobotę doła. Tak się zryczałam wieczorem, że w niedzielę ledwo oczy otworzyłam. Jakoś dopiero teraz naprawdę mnie ruszyło to, że on się z kimś spotyka i w sumie nałożyło mi się wiele rzeczy ech... Nie spałam w nocy z piątku na sobotę - nic, dostałam okres, oddałam tymczasowego kotka któremu znalazłam domek, a był cudowny i ja się przywiązuję, szwagier mi o nim gadał i się wszystko nałożyło. Dowiedziałam się, że jakaś jego klientka przyjechała na naprawę auta z siostrą i on za siostrzyczką zaczął się spotykać. Na dodatek pyta się o mnie, nie o życie prywatne, ale o to czy sobie radzę, czy mam co jeść itp. Dziwię się, że go to obchodzi, podobno schudł przez tą całą sytuację, ale na inną włazi, więc jedno drugiego się nie trzyma. Wszyscy myślą teraz, że on jest taki wspaniały i troszczy się o mnie. Jakiż on cudowny, a że zostawił mnie dla innej to nie ważne - ona się tylko " napatoczyła " jak usłyszałam. On myślał, że ja bez niego umrę z głodu, nie utrzymam firmy itp. Co za bzdura, on zagłusza wyrzuty sumienia i próbuje wyjść z tego z twarzą i tyle. Mój szwagier i on nagle tacy wielcy przyjaciele, że tylko czekać aż go z tą dziwką zaproszą do siebie. Tego nie przeżyję, a od szwagra jestem zależna póki co, bo nie mam z kim po towar jeździć ech... bym sobie przeklęła normalnie Natomiast w końcu się naprawdę wypłakałam, jeszcze nigdy po nim tak nie ryczałam, ogólnie płakałam 2 razy i gdzieś to we mnie siedziało i mnie tłamsiło od środka. Mam nadzieję, że takiego doła już nie będę miała. Godzinę wisiałam z psiapsiułą na telefonie i to mi dużo dało, bo w końcu ktoś się dowiedział, że taka twarda nie jestem. No i ja ją wspierałam, gdy ona rozstała się po 6-cio letnim związku i wie co czułam w danej chwili...pocieszyło mnie to. Tylko nie wiem co myśleć o jego zachowaniu. Na pewno próbuje wyjść z twarzą i chce żeby wszyscy myśleli jaki on dobry. Dwa to gdzieś tam robi sobie chyba malutką furteczkę, bo wie, że się dowiem i myśli, że będę tak głupia, że może go kiedyś przyjmę z powrotem, bo on się troszczył, myślał, pytał...To uświadomiła mi mama i ma chyba rację. Czemu ludzie muszą tak cierpieć...szlag by to trafił. Wiem, że nie raz będzie jeszcze ciężko, ale mam nadzieję, że coraz słabiej będę to odczuwała, bo jak ma być tak jak w sobotę to ja już nie chcę 50 Odpowiedź przez welcometothejungle 2011-08-01 09:55:48 welcometothejungle Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-26 Posty: 36 Wiek: 30 mineło Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Kochana..dobrze, ze się wypłakałaś zmyłas troche ten ból z siebie(ja dalej nie potrafię).Moim zdaniem nie powinnaś analizować i zagłebiać sie w to co on mówi i jak się komu tłumaczy bo po co? Niech się wybiela biedaczek jeden. Ale to Ty jesteś górą! Bo to Ty świetnie sobie radzisz i nie po to, by jemu coś udowodnić tylko silna z Ciebie kobieta i przyjęłaś to wszystko z z twarzą on wyjść już raczej nie moze, bo zawalił na całej się troszczy, ale o własny tyłek do góry! 51 Odpowiedź przez nikinet1 2011-08-01 15:10:45 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Dlatego analizowałam tylko w chwili słabości i raczej więcej nie chcę, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to mnie dobija, a nie poprawia samopoczucie. Tylko po prostu ciężko mi znieść jakiego on robi z siebie cudownego i wychodzi na to, że on zostawił mnie dla innej i jest to ok i nagle powszechnie akceptowane. Ja biedna, bo cierpię, ale on też cierpi, i też biedaczek taki a bzyka inną i na to już nikt nie patrzy. Nigdy bym nie pomyślała, że on taka cicha woda i, że potrafi być aż tak cwany...widać, że go naprawdę nie znałam przez te 6 lat. Życzę mu tylko, by trafił na niedojrzałą laskę, która sama go kopnie w doopę, a wcześniej wydoi go z kasy czego ja nigdy nie robiłam. Więc źle mu nie życzę, ale niech zobaczy jakie są realia, gdy dziewczyny lecą na kasę, samochód i że będzie dobrze. Wiem, że żal osłabnie. Wiem, że wszystko wraca do człowieka prędzej czy później . 52 Odpowiedź przez Silesia 2011-08-01 15:29:18 Silesia Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 177 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach facet okazał się tchórzem. Zamiast powiedzieć o co chodzi wolał nie mówić nic. Takie wyciąganie z faceta jest najgorsze. Ale widzę, że jesteś mimo wszystko silna i dajesz radę, a to najważniejsze. Z czasem będzie boleć mniej, aż pewnie będziesz się cieszyła, że się rozstałaś z takim kimś, kto zamiast walczyć o związek, to zauroczył się kimś innym i od razu odszedł... 53 Odpowiedź przez nikinet1 2011-08-01 15:48:57 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach to kochana Silesio. Widzę, że momentami już się z tego cieszę. Tym bardziej jak usłyszałam ściemę, którą sprzedał szwagrowi, gdy ten się spytał : jak to wyszło ? Powiedział mu, że fajnie się gadało i wyszło he he. Od początku związku nie rwał się do rozmowy, on jest z tych co nie potrafią rozmawiać i będzie ściemniał, że chodziło o rozmowę. Szczerze tym mnie rozbawił i to bardzo. Jest tchórzem i ja o tym wiem, bo rozstawaliśmy się w zgodzie, na spokój więc mógł powiedzieć wszystko do razu. Do szwagra stwierdził, że żałuje iż powiedział mi, że ktoś jest, bo mnie tym bardziej zranił. Po pierwsze to sama się domyśliłam i wymusiłam, po drugie gdyby nie powiedział to mógłby mieć "furtkę" i tak chyba myślał, ale nie ze mną takie gierki. Na coś takiego mam za twardy charakter, bo wystarczy, że uniosę się honorem i nie ma mocnych. Dzięki temu się z nim nie kontaktuję. Teraz zamierzam zrobić wszystko, by kupić sobie samochód, jakikolwiek byle jeździł i bym mogła jeździć nim ze 2 razy w miesiącu po towar i nie być zależną od kogoś, bo prawko mam. Stanę tak na nogi, że jeszcze wszystkim szczęki opadną. Oj zawezmę się, choćby po to by mu tylko udowodnić, że bez niego można dalej żyć. A najśmieszniejsze jest to, że to ja go nauczyłam życia, zawsze byłam zaradna, pracowita i umiałam do czegoś ja go wyciągnęłam z biedy, kończyłam za niego szkołę, ubierałam, uczyłam jak się wysławiać, pokazałam mu jak dobrze można żyć, nigdy nie było nawet 1 kłótni o pieniądze mimo mieszkania samemu przez 5 i pół roku ( dawał mi 1000zł na życie, reszta była jego na co chciał, a zarabiał ponad 2 tys ), a on myśli, że to ja bez niego sobie nie poradzę. Wiecie to w sumie jest bezczelne... 54 Odpowiedź przez Silesia 2011-08-01 16:03:25 Silesia Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 177 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach pokaż mu jak bardzo się myli! że bez Niego jest Ci o wiele lepiej i sobie radzisz ze wszystkim. A z tego co piszesz, to nawet nie będziesz musiała tego udawać, tylko naprawdę sobie poradzisz, bo masz odwagę i siłę. I szczerze, jestem z Ciebie dumna, bo ja od razu po rozstaniu to tylko się użalałam, ze sobie nie poradzę itd. A on tylko widział jaka jestem słaba, a faceci jak to widzą to ich w głębi duszy to cieszy,że nie umiemy bez Niech żyć. Ale ja wyszłam z dołka, zaczęłam żyć po swojemu, na nowo i cieszę się, że dałam radę. 55 Odpowiedź przez welcometothejungle 2011-08-01 16:37:39 welcometothejungle Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-26 Posty: 36 Wiek: 30 mineło Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. prawidłowe myślenie...jeszcze mu szczęka opadnie...zobaczyszwidze, że mamy podobne plany bo ja tez jestem na kupnie autka mojego eks juz spotkał peszek...złamał łapke, a wiem ze to dla niego wielka tragedia bo uprawia sport i jest teraz uziemiony. Wiem o tym bo mi sie pochwalił-jednak z mojej strony zero reakcji! Ja mu życze szczęścia i naprawdę mu w sumie wspólczuje bo nigdy mu zle nie coś w tym jest ze wyrzadzone zło wraca... 56 Odpowiedź przez nikinet1 2011-08-01 17:20:03 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach nie chcę tylko jemu udowadniać, że mogę, bo zamierzam to zrobić również dla siebie, ale przy okazji wszyscy zobaczą. Moja mama jest ze mnie dumna, że tak dobrze sobie radzę, mimo 3 operacji kręgosłupa, masy śrub i tego, że prawie chodzić nie mogłam. Opiekuję się 3-ką swoich zwierzaków, ostatnio miałam dodatkowo dwa małe kotki na tymczasie, którym szukałam domków. Jeden w sobotę a drugi dziś pojechał do nowego domku. Spotykam się ze znajomymi, wychodzę do ludzi, wracam do żywych, a on myśli, że siedzę i płaczę ? Owszem zdarzyło się w sobotę, ale po za tym radzę sobie i staram się jak mogę, by się nie załamywać. A autko jakiekolwiek, byle jeździło i miało chociaż wspomaganie. Mam kolegę, który w razie czego pomoże mi wybrać. Owszem musiałam wziąć pożyczkę na towar, ale takie życie. Dam sobie bez niego radę. I choć tęsknię momentami to powiem Wam szczerze, że sama nie wiem za czym. Ciągle nie było go w domu, na koniec ciągle się czepiał o wszystko, na dodatek odszedł do innej, więc tak naprawdę nie ma za czym tęsknić. Owszem kochałam go i czułam się bezpiecznie, była jakaś wygoda w związku ze stabilizacją, ale on na mnie najwidoczniej nie zasłużył. Ostatnie ponad 3 lata autentycznie byłam za dobra i nie tyle, że popuściłam mu smycz, ja mu ją całkiem odpięłam, a on to wykorzystał. Ech... człowiek uczy się na błędach podobno Wiem, że dam sobie radę, bo największy strach już minął. Wiem, że czasem będę miała kryzys, zapłaczę, zatęsknię, ale wiem też że mam wsparcie. Moją "odzyskaną" psiapsiółę, moją mamę i Was kochani Nie lubię tylko tych wahań, że kilka dni chodzę w normalnym nastroju, nagle mnie tąpnie i dzień, dwa z głowy, bo mam myślącą...Nie zapomnę szybko, ale żebym tak chociaż w miarę szybko ochłonęła to będę z siebie dumna...częściowo już jestem. 57 Odpowiedź przez Silesia 2011-08-01 17:45:51 Silesia Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 177 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach się wydaje, że tęsknimy, bo wspominamy to co było dobre. Zamiast po rozstaniu myśleć o tym co było złe, o tym co zrobił, to my na odwrót... Przynajmniej ja tak miałam. 58 Odpowiedź przez nikinet1 2011-08-01 17:55:30 Ostatnio edytowany przez nikinet1 (2011-08-01 18:15:49) nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. Ja na szczęście myślę też o tym co złego robił. Jakiś już czas temu uświadomiłam sobie, że tęsknię za kimś kogo nie było już, za kimś kto był kiedyś, parę lat temu, nim się zmienił. Tęsknie za złudzeniem, za kimś kto od dawna nie istnieje. A jednak serce nie sługa i mimo wszystko człowiek tęskni, nawet jeśli wie, że było źle. Fakt, że pomaga mi jedno. Wypisuję na komputerze jego wady i to co mi ostatnio zrobił, drukuję i mam powieszone przed komputerem i w sypialni. Staram się czytać w chwilach słabości i czasami to samo zrobiłam z moimi przykazaniami, które znalazłam w necie, wydrukowałam i powiesiłam - może się komuś przydadzą. Ostatnie dwa są może brutalne, ale prawdziwe i jak kubeł zimnej wody żeby się nie łudzić Daj sobie czas. Odczekaj. Pracuj nad sobą. Nie szukaj kontaktu. Poznawaj nowe kobiety/ mężczyzn. Nie szukaj się. Nie szukaj kontaktu. Nie staraj się pocieszać na siłę. Nie szukaj kontaktu. Cierp. Nie szukaj kontaktu. Załamuj się. Nie szukaj kontaktu. Płacz. Nie szukaj kontaktu. Ćwicz. Nie szukaj sobie cele i osiągaj je! Nie szukaj jak najczęściej o tym jak dobrze jest Jej/Jemu z tamtym. Nie szukaj kontaktu. Pomyśl, że to wszystko co robił/a z Tobą, teraz robi z innym. Nie szukaj przykazań dowolna - najważniejsze NIE SZUKAĆ wolę pisać na forum, wypłakać się komuś niż do niego odezwać i tym samym prosić się o . Dodam jeszcze, że negatywów mojego byłego związku znalazłam AŻ 15 ( mogę przytoczyć jak ktoś chce ) plus 3 związane z pozostawieniem mnie dla innej, podczas gdy pozytywów z dalszego bycia ze sobą znalazłam tylko 4 !!! 59 Odpowiedź przez welcometothejungle 2011-08-01 18:20:47 welcometothejungle Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-26 Posty: 36 Wiek: 30 mineło Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach związku. o tak przypominanie sobie co złego nam zrobili działa jak kubeł zimnej wody w chwilach KONTAKTU sama to wprowadziłam w życie, choc było to tak trudne i dalej jest:( Jest to najlepsze co mozemy dla siebie zrobić. No chyba, ze z kims rozstalismy się w przyjaźni. Ale teraz wiem, ze się nie złamie, mimo iz on cos się próbował odzywać. Nie zasługuje nawet na to. 60 Odpowiedź przez Silesia 2011-08-01 20:10:27 Silesia Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 177 Odp: Zostawił mnie dla innej po kilku latach jak szkoda, że nie znalazłam takich przykazań po moim rozstaniu, na pewno byłoby mi łatwiej! Choć ja i tak się nie odzywałam, bo naprawdę brak kontaktu to najlepsze wyjście Jak pisze Justyna Żyła, mąż zostawił ją i dzieci dla innej kobiety. „Tak, to prawda, ten wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie i dzieci, bo tak nie potrafi żyć w rodzinie fot. Adobe Stock Krystian zostawił mnie dla innej kobiety. Kochałam go, dlatego różnymi sposobami starałam się przy sobie zatrzymać. Byłam gotowa wybaczyć zdradę, ale on zamiast o wybaczenie poprosił o rozwód. Na początku nie chciałam się zgodzić. Mówiłam, że nie mogę ze względu na dobro naszego syna, w końcu jednak dałam za wygraną. W maju 2017 roku sąd ogłosił, że nie jesteśmy już mężem i żoną. Przez kilka następnych miesięcy było mi bardzo ciężko. Ciągle myślałam o tym, co straciłam i dlaczego tak się stało. Najpierw całą winą za rozpad małżeństwa obarczałam kobietę, do której Krystian odszedł. Potem zaczęłam doszukiwać się winy w sobie i to było w tym wszystkim najstraszniejsze. Rozpaczałam. Nie piłam, nie jadłam, nie spałam, tylko wciąż rozpaczałam. Ale w końcu przyszło opamiętanie. Zaakceptowałam swoją samotność. On również był dla mnie nieosiągalny Upływający czas zaczął zacierać we mnie smutne wspomnienie rozstania. Już było lepiej, aż tu nagle los ponownie wystawił mnie na próbę. Dał mi drugiego Krystiana. Dał? Nie, źle to ujęłam. Pokazał, że istnieje i jest dla mnie równie nieosiągalny jak ten pierwszy… Na samym początku września ubiegłego roku poszłam z synem do kościoła na uroczystą powakacyjną mszę dla dzieci. Usiedliśmy z przodu, bo tylko tam były wolne miejsca. Wszystko odbywało się według zwykłego porządku i nic nie zapowiadało wstrząsu, jaki za chwilę miałam przeżyć. W kościele rozległ się dźwięk dzwonków, organista zaintonował pieśń na wejście, procesja ministrantów wyszła z zakrystii, kierując się w stronę ołtarza. Za ubranymi w białe komże chłopcami szło dwóch kapłanów: starszy – proboszcz i młodszy – jak się domyśliłam – rozpoczynający w naszej parafii pracę wikary. Zamarłam na widok nowego księdza. Miał twarz mojego byłego męża, jego spojrzenie, jego ruchy. – W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego – głosem Krystiana rozpoczął mszę. Zalała mnie fala gorąca. Poczułam zamęt w głowie. „Przecież to niemożliwe, żeby dwóch mężczyzn było do siebie tak podobnych!” – myślałam wzburzona. Nie potrafiłam przestać patrzeć na nowego księdza. Gdybym tylko mogła, podeszłabym do niego i przytuliła go mocno… – Pan z wami! – zaśpiewał. – I z duchem twoim – odpowiedziałam cicho za pozostałymi wiernymi. – Pochylcie głowy na błogosławieństwo. „To już koniec?” – zastanowiłam się. Msza kończyła się tak szybko? Za szybko! Godzina minęła jak jedna minuta. Wierni pochylili głowy, tylko ja pozostałam wyprostowana i kreśląc na piersiach znak krzyża, wpatrywałam się w księdza. Śledziłam każdy jego ruch. Kiedy po chwili zniknął za drzwiami zakrystii, ogarnęło mnie przygnębienie, tak jakbym raz jeszcze przeżyła rozstanie z mężem. Przez kilka dni i nocy nie potrafiłam się uwolnić od obrazu Krystianowego sobowtóra. Pewnego dnia mój syn wrócił ze szkoły z wiadomością, że nowy katecheta wciągnął go na listę ministrantów. – To pani Halinka nie uczy cię już religii? – spytałam zaskoczona. – Co ty, mamo! Zapomniałaś już, że pani urodziła dziecko? Teraz uczy nas ten nowy ksiądz. Ksiądz Marek. – Ksiądz Marek… – powtórzyłam za synem nieswoim głosem, a potem dodałam: – On jest taki podobny do twojego ojca. – Nie bardzo – odpowiedział Piotrek. – A co ty tam wiesz… – westchnęłam. Tej nocy znów śnił mi się mężczyzna mojego życia. Raz był Krystianem, innym razem księdzem Markiem. Pierwszy pojawiał się i znikał. Gdy próbowałam się do niego zbliżyć, uciekał. Drugi czekał na mnie z uśmiechem, wyciągał ramiona i przytulał z czułością. Kiedy rano się obudziłam, myślałam tylko o jednym. Pragnęłam znów zobaczyć księdza Marka. Chciałam jak najszybciej sprawdzić, czy istnieje naprawdę. Czy rzeczywiście jest tak podobny do Krystiana? Może rzeczywiście, jak twierdził Piotruś, podobieństwo jest minimalne? Prosto z pracy pojechałam do kościoła. Niestety, wieczorną mszę odprawiał proboszcz. „Chcę Marka, nie proboszcza…”– myślałam z żalem. Rozczarowana wróciłam do domu. Próbowałam czymś się zająć, ale nadaremnie, wszystko leciało mi z rąk. Przed oczami ciągle miałam obraz księdza Marka. Nazajutrz o siódmej rano znów byłam w kościele. Tym razem moje pragnienie się spełniło – do ołtarza wyszedł Marek. Identyczny jak Krystian. Jak Krystian, którego kiedyś kochałam… Nic się dla mnie nie liczyło, ani msza, ani ludzie, tylko on. Modlił się w skupieniu, taki bliski i taki nierealny. Czułam się, jakbym była o krok od postradania zmysłów. „Czy to tęsknota za Krystianem sprawiła, że dostrzegam go w innym?” – zastanawiałam się. „Przecież to niemożliwe, żeby ten ksiądz był dokładną kopią mojego męża!”. Nie mogłam od niego oderwać oczu. „Mój Krystian, mój Marek”, powtarzałam w duchu słowa własnej miłosnej litanii. Od tego dnia wstawałam skoro świt, by pobiec na poranną mszę. Jeśli nie odprawiał jej Marek, szłam do kościoła wieczorem. Żyłam sennym marzeniem, że on to mój mąż. Kochałam księdza Marka, bojąc się równocześnie swoich uczuć. Przecież był osobą duchowną, niedostępną dla zwykłych śmiertelników. „Nie wolno mi o nim myśleć – usiłowałam przywołać się do porządku. Ale chwilę później ze zdwojoną siłą odżywały złudzenia. „Zdarza się, że księża rezygnują z kapłaństwa i zakładają rodziny” – myślałam z nadzieją. „Może Marek też…”. Chciałam w to wierzyć. To było silniejsze ode mnie. Któregoś dnia wychodząc z kościoła, usłyszałam z tyłu ten mój ukochany głos. Odwróciłam się, lecz byłam tak zmieszana, że nie potrafiłam wykrztusić słowa. – Czy jest pani mamą Piotrka Szetelnickiego? – spytał ksiądz Marek. W odpowiedzi skinęłam tylko głową. – Chciałbym z ministrantami zacząć trenować koszykówkę. Stworzyć drużynę z prawdziwego zdarzenia. Czy zgadza się pani, żeby Piotrek do niej należał? Ćwiczylibyśmy dwa razy w tygodniu po dwie godziny w szkolnej sali gimnastycznej. – Czemu nie? – uśmiechnęłam się. – Synowi przyda się więcej ruchu. Po szkole zazwyczaj siedzi przed komputerem… – To znaczy zgoda! – ksiądz Marek autentycznie się ucieszył, a ja pomyślałam, że to Krystian powinien zachęcić naszego syna do uprawiania sportu, a nie obcy mężczyzna w czarnej sutannie. Chciałam już odejść, lecz ksiądz Marek przytrzymał mnie delikatnie za rękę. – Jeszcze jedno słówko – spojrzał na mnie poważnie. – Piotrek mówił mi, że jesteście sami. Pewnie czasem jest wam ciężko. Może mógłbym w czymś pomóc? Zawsze może pani do mnie przyjść. Zinterpretowałam te słowa po swojemu. Uznałam, że zależy mu na mnie. „Dostrzegł we mnie kobietę…” – powtarzałam w kółko. Czułam, że muszę spotkać się z Markiem i szczerze porozmawiać. Okazja nadarzyła się, gdy Marek przyszedł do nas po kolędzie. Pomodlił się, poświęcił mieszkanie, a potem odesłał Piotrka i ministrantów do kuchni. Zostaliśmy sami. Z bijącym sercem zaczęłam mówić mu o Piotrusiu – że odczuwa brak ojca, że bywa przygnębiony. Potem opowiadałam o Krystianie. Jak bardzo go kochałam i kocham nadal. – Nie jestem tylko pewna, czy kocham męża, czy wspomnienie... – tłumaczyłam. Umilkłam. Ale po chwili zdobyłam się na odwagę i wyznałam księdzu, że gdy go pierwszy raz ujrzałam, dostrzegłam w nim byłego męża. – Kocham cię… – wyszeptałam. Poczułam się tak, jakbym zrzuciła z siebie ogromny ciężar. – Nie wolno! – stanowczo odpowiedział ksiądz. – Pani nie może mnie kochać. Nie może karmić się złudzeniami. Wyszedł. Siedziałam jak sparaliżowana. Usiłowałam pozbierać myśli. „A więc to koniec…” – westchnęłam w duchu. Tuż przed feriami Piotrek przyniósł ze szkoły list. „Wiem, jak jest pani ciężko”, pisał Marek. „Moja mama znalazła się przed laty w podobnej sytuacji. Mój ojciec odszedł, gdy miałem cztery lata. Rozmawiałem z nią o pani. Powiedziała, żebym się niczemu nie dziwił. Ona też w każdym mężczyźnie szukała ojca, bo kochała go nawet po tym, co jej uczynił. To jest prawdziwa miłość. Bezwarunkowa, choć czasem karmiąca się złudzeniami. Modlę się za panią, za moją mamę i za wszystkie opuszczone kobiety.” On się modli, a ja powoli zapominam. Coraz więcej w moim sercu obojętności wobec księdza Marka i wobec Krystiana. Ale wciąż się dziwię, że na świecie może żyć dwóch tak podobnych do siebie ludzi! Więcej prawdziwych historii:„Zostałam sama z dwójką dzieci. Mój były mąż korzysta z życia, a ja nie mam, kiedy się w tyłek podrapa攄Córka oskarżyła mojego konkubenta o gwałt. Jak mogłam nie wiedzieć, że żyję z takim bydlakiem!” „Mąż szydził z mojej nadwagi i odstającego brzucha. Wszędzie masz tłuszcz i brzydzę się ciebie - często słyszałam” Więc w desperacji i nerwach zrobiłam coś najgłupszego, co tylko może zrobić kobieta porzucona dla innej kobiety: postanowiłam z tamtą porozmawiać i błagać ją, żeby zostawiła Kamila przez wzgląd na mnie i dzieciaki. Nie wiem, dlaczego pomyślałam, że ją przekonam i wzruszę. Musiało mi kompletnie zaćmić rozum!
karo_a Dołączył: 2019-06-12 Miasto: warszawa Liczba postów: 4 12 czerwca 2019, 19:59 Byłam z chłopakiem 1,5 roku. Wszystko było ok, dogadywaliśmy się i potem nagle z dnia na dzień ze mną zerwał twierdząc, że się zagubił. Jak sie okazało to jego zagubienie to inna dziewczyna, którą zna już kilka lat ale kontakt się urwał i powrócił kilka dni przed zerwaniem :) Zabolało mnie głównie to, że mnie okłamał, że nie zasłużyłam nawet na prawdę. Minął już prawie miesiąc, nie mamy żadnego kontaktu ale mamy wspólnych znajomych. Na początku łudziłam się, że wróci, że zmądrzeje, potem stwierdziłam, że i tak go nie chce ale chcę mieć satysfakcję i chce żeby pożałował. Boli głównie to, że stwierdził, że ona jest lepsza. Nie znam jej, słyszę od znajomych, że z wyglądu mocno średnio ale nie znają jej więc może charakter ma fajny. Zawsze powtarzał, że jestem jego ideałem, był dumny z siebie bo wielu chciało być na jego miejscu, a jednak wybrałam już lepiej ze mną, skupiłam się na sobie ale potem usłyszałam od znajomych, że non stop się ze sobą widzą, że kwiaty jej kupuje, że robi dla niej to i tamto (dla mnie miał czas max 2 razy w tygodniu, za kwiatami nie przepadam ale wciąż). Boli mnie to, że dla niej jest taki kochany i sama świadomość, że chyba jednak nie zmądrzeje, bo rzeczywiście musi to być silne uczucie skoro rzucił dla niej wszystko. Zostawił was kiedyś facet dla innej? Jakieś rady? Staram się o tym nie myśleć ale wciąż mam takie poczucie bycia gorszą i to mnie w jakiś sposób dobija, bo jednak planowaliśmy wspólnie przyszłość, widziałam, że mnie kocha (teraz już pewności nie mam). Co sądzicie o tym wszystkim? Dzięki za wszelkie odpowiedzi Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86174 12 czerwca 2019, 21:18 Ale w ktorym momencie Cie niby oklamal, skoro ona sie pojawila kilka DNI przed zerwaniem? Facet zachowal sie fair, wrocily widocznie dawne uczucia i nadzieje, jak widac traktuje ja dobrze. Rozumiem, ze jestes rozgoryczona ale to byl jego wybor a skoro zostawil dla niego roczny zwiazek z dnia na dzien to znaczy, ze dla niego najwidoczniej najlepszy. Rozumiem, ze jest Ci ciezko, ale nie widze w ktorym momencie on Cie niby oklamywal. Widocznie na dany moment bylas dla niego idealna, ale to jest akurat bardzo zmienne. SzopSracz 12 czerwca 2019, 21:21 Piszesz, że ma zmądrzec jakbyś to Ty byla nie wiadomo kim... Widocznie nie byłaś, a z tamtą dziewczyną łączyło go zapewne jakieś mocne uczucie. Ciesz się, że odnalazł szczęście. Dołączył: 2012-02-06 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2879 12 czerwca 2019, 22:11 Dlaczego w ogóle rozmawiasz o swoim byłym i jego dziewczynie z waszymi wspólnymi znajomymi? Po co te komentarze odnośnie jej wyglądu, tego jak spędzają czas, jak często się widują i że kupuje jej kwiaty? Jakie to ma w ogóle znaczenie?Po Twoim poście odnoszę wrażenie, że uważasz się za lepsza od niej. No a dla niego widocznie nie jesteś. Daj spokój, w końcu znajdziesz kogoś w 100% dla Ciebie. Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 12 czerwca 2019, 22:37 Polecam pozycję: Kup kochance męża kwiaty Naprawdę dobra lektura. I czegoś Cię nauczy Edytowany przez ggeisha 12 czerwca 2019, 22:37 Dołączył: 2019-04-03 Miasto: Glasgow Liczba postów: 1636 12 czerwca 2019, 22:51 Sęk w tym że dwoje musi chcieć. A on najwyraźniej nie chciał i niestety nic z tym nie możesz zrobić. Nie przyciągniesz go z powrotem na siłę, zresztą nawet gdyby była taka możliwość to to by było chyba troche poniżające... W ostatecznym rachunku skoro w taki sposób załatwia sprawy i jest to facet który bez skrupułów zostawia jedną kobietę dla innej to chyba dobrze że to wyszło teraz a nie po 10 latach... Skup się na sobie i na pewno sobie kogoś lepszego przygruchasz. Ja tak zawsze robiłam. Nigdy nie płakałam po facetach. Zawsze podchodziłam do tego tak że to ich strata, nie moja. Choć przyznaję że teraz jakby mój mąż mi coś takiego wywinął po wielu latach, to byłoby mi pewnie trudniej. Zorzka 12 czerwca 2019, 23:04 zostawil, po wielu latach, nic tego nie zapowiadało, takie same bujdy mi wciskal przy rozstaniu. po roku probowal wrocic z placzem, zalil sie ze zwiazek mu nie wypalił, zapierał sie ze z ta druga sie zszedł dlugo po naszym rozstaniu, bo pocieszała go. biedaczek. oczywiscie standardowe teksty ze zaluje, teskni, chce wrocic, ale go pogonilam. w tym czasie gdy mnie zwyczajnie napastował swoja osoba (do domu moich rodzicow wysylal list z elaboratem na 5 kartek, mi ciagle dzwonil i pisal, naszym znajomym opowiadal ze mamy kontakt i wracamy do siebie) to ciagle byl z ta dziewczyna, az sie zastanawialam czy jej tych wszystkich rzeczy w ktorych sie mi na nia zalil i opowiadal jak teskni za mna jej nie wyslac (zeby nie bylo, ani razu mu nie odpisalam ani nie odebralam telefonu, to byl jego monolog), ale stwierdzilam, ze zasłużyła na takiego nielojalnego faceta, bo jak sie brala za niego to dobrze wiedziala, ze on jest w zwiazku. oboje warci siebie. niedlugo pozniej wzieli slub ;p. zycie mnie lubi, bo zawczasu dowiedzialam sie z kim mam do czynienia i mimo bardzo intensywnego uczucia ktore swojego czasu nas łączyło nie pozwoliłam sie zbałamucić. po tym jak tą druga robil w bambuko to widac bylo, ze jego moralnosc nie istnieje i nie ma co sobie nim zawracac glowy. w zyciu za nic nie wrocilabym na stare smieci i cieszy mnie, jak ktos gdzies napomknie ze im sie nie uklada :p. karma :p. karo_a Dołączył: 2019-06-12 Miasto: warszawa Liczba postów: 4 13 czerwca 2019, 00:03 Do wszystkich, którzy zarzucają mi, że czuję się od niej lepsza, nie czuję się tak. Po prostu próbuje sobie wszystko ułożyć w głowie. Nie uważam, że jestem ideałem kobiety, po prostu dziwi mnie, że tak szybko z zachwytu mną przeszedł w zachwyt z nią. Rozumiem, że wyjdzie mi to na lepsze ale póki co czuję nieco gorsza od niej, porzucona, jest to dla mnie coś nowego i na pewno dużo mnie nauczy. Co do zarzutów o jego kłamstwo, to okłamał mnie mówiąc, że nie chodzi o inną, pytałam wiele razy. Uważam, że po takim czasie zasłużyłam na prawdę ale najwyraźniej nie. Tak czy siak dziękuje za wszystkie komentarze, na pewno z czasem będzie lepiej. Przyjaciół sama pytam o to co się u niego dzieje ale skończę, bo za każdym razem jak się dowiaduje to czuje ukłucie w brzuchu, muszę się odciąć i żyć dalej, nic się nie dzieje bez przyczyny podobno, a ten związek na pewno wiele mnie nauczył :) Alicja19900 Dołączył: 2016-07-29 Miasto: Yeti Liczba postów: 1940 13 czerwca 2019, 08:44 No cóż "po ptokachach". Teraz będziesz rozkminiac a potem się okaże że np za mało byłaś kobieca bo np nie lubiłam kwiatów, a tamta to taka słodka, krucha i dama bo jej na widok tulipanów łzy w oczach stają. Co zrobisz, jak chcesz mu dopiec to nie daj po sobie poznać że jest ci przykro. Jeśli znajomi mówią tobie co u niego to i jemu co u ciebie. Najbardziej boli udane życie osobiste byłego partnera. Mam to w dalszej rodzinie. Był ślub z pompą, spotykali się od liceum, ona szykowana na miss Polonia od przedszkola no ósmy cud świata. Po 3 latach od ślubu zaczęło być im nudno i urodził się syn. Wyjechali na męża kontrakt do Ameryki, ona urodziła 2 syna. Wrócili do Polski, ponudzili się razem i ona zdecydowała że go już nie kocha i że chce zaznać szczęścia bo nie jest szczęśliwa. Rozwiodła się, a teraz lata do psychologa wspierana przez mamę bo były mąż już się ożenił i ona nie może tego znieść. Jakby żył sam to ona byłaby usatysfakcjonowana, a tak.... awokdas 13 czerwca 2019, 11:09 zmadrzal, bo zerwal nie rokujacy zwiazek (sama piszesz, ze kolorowo nie bylo, dla niej robi wszystko, czego dla ciebie nie robil). Pozostaje pogodzic sie z jego decyzja, w żadnym wypadku jakieś gierki, po czasie ci przejdzie i sama stwierdzisz, ze trzeba bylo tego nie ruszac paranormalsun Dołączył: 2005-11-25 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 11600 13 czerwca 2019, 11:11 powiedz znajomym, żeby się przy tobie zamknęli i przestali ci zdawać relację, bo to tylko rozdrapuje to czy ona jest piekna, brzydka, fajna czy niefajna nie ma znaczenia - prawdopodobnie faktycznie kiedys ich juz cos laczylo, potem podzielilo i zjawilas sie ty, ale odczucia ozyly. Znaczy to tylko tyle, ze jej nigdy nie przebolał (nie ma sensu sie porownywac) i że tak naprawdę cie nie miałam taka sytuacje, ze zaczelam spotykac sie zfacetem, ktory nadal (jak sie okazalo) "kolegował sie z była". Były kłotnie o to, bo stosunki miedzy nimi byly serio dziwne i zbyt intensywne (a nawet nie o wsyztskim wiedzialam!). Pozniej powychodzily jego klamstwa - wybaczalam, bo go kochalam. Tez najpierw sie bardzo ze mna jarał, a potem z dnia na dzien stwierdził,. ze jednak juz mnie nie kocha. i co? niewiele czasu później już widziałam go z nią na miescie. Szczerze to mega bolało i nawet jak juz zaczełam spotykac sie z obecnym moim partnerem to i tak bylam mega zla, gdy np. wlasnie kolezanka podeslala mi ich zdjecia z fb (niepotrzebnie...). No ale czas leczy rany i teraz już uznaje, ze w sumie dobrze sie stalo i widze roznice miedzy tym, jak traktowal mnie tamten (choc wtedy wydawalo mi sie, ze tez mnie kochal), a jak traktuje obecny facet i w zyciu obecnego na tamtego bym nie wymieniła ;)edit: doczytałam, że sama podpytujesz: mimo że rozumiem to, bo sama też czasem tak miałam czy ochotę podejrzeć profile na portalach społecznościowych, to jednak to tylko szkodzi. Edytowany przez paranormalsun 13 czerwca 2019, 11:14
Jak przypomina portal „Goniec”, pod koniec grudnia ubiegłego roku w Szpitalu Kieleckim zmarła 41-letnia kobieta, która poddana była zabiegowi cesarskiego cięcia. Prokuratura badająca sprawę zgromadziła Dołączył: 2013-07-11 Miasto: lublin Liczba postów: 280 16 listopada 2013, 00:46 Po 2 latach związku zostałam zostawiona samej sobie, spotykaliśmy się często, chodziliśmy na imprezy, żyliśmy razem, spędzaliśmy ze sobą razem czas i nagle 1,5 tyg temu ze mną zerwał. Płakałam nie wiedząc czemu, tłumaczył że potrzebuje wolności. Dowiedziałam się że kogoś poznał. Nienawidze go teraz ale nie rozumiem tego wszystkiego, jak po 2 latach idealnego związku można poprostu tak kogoś poznać i zostawić ukochaną osobe dla innej?Macie jakieś doświadczenia?:((((((Musze z kims porozmawiac bo i tak nie usne:( Edytowany przez niezapomniana1990 16 listopada 2013, 00:47 Dołączył: 2012-11-27 Miasto: Wrocław Liczba postów: 2616 16 listopada 2013, 01:22 Sa dosyć drogocenne, garnitur, zegarek nie chce taka być zołza wlasnie teraz musze pokazac sie z jak najlepszej strony żeby żałowałsory, ze to zabrzmi brutalnie ale on raczej niczego nie zaluje tylk dyma na lewo i prawo... zostawil cie zeby sie wybawic czyli to totalny palant .. a ty siedzisz dolujesz sie i rozmyslasz... jego to juz raczej nie obchodzi z ktorej strony sie pokazesz... tylu bezdomnych marznie na ulicach a ty jakiemus dupkowi nieuzywany garnitur trzymasz w szafie ...ech... Dołączył: 2013-07-11 Miasto: lublin Liczba postów: 280 16 listopada 2013, 01:25 nina2307 napisał(a):kobiece myslenie po rozstaniu pokazac sie z najlepszej strony ZEBY ZALOWAL :) przezywam to wlasnie w domu i bardzo mnie to ciekawi i fascynuje. Moja "tesciowa" rozstala sie z facetem... myslala ze jest w separacji... a pozniej spotkala go na lotnisku jak wracal od innej... i naaagle z kobiety w dresach zmienila sie w kobiete vampa... skora fura i komora :D byla u fryzjera, diete zaczela, kupila sobie okulary bo on lubi kobiety w okularach, wygodne trampki zamienila na zabojcze szpile... ktos moze mi wyjasnic to ? w sumie ja tak samo jestem zalosna w takich sytuacjach.. Moze mamy to zakodowane? zeby byc najlepsza samica w stadzie ? -takie moje nocne przemysleniaWiesz robisz to bardziej dla siebie, dla siebie żeby poczuć się lepiej bo co ona ma czego ja nie mam? Każdy facet prędzej czy później żałuje uwierzcie... Dołączył: 2013-11-15 Miasto: Liczba postów: 2005 16 listopada 2013, 01:26 raczej jakby to byla druga strona.. chyba bys nie chciala zeby ktos wywalal twoje rzeczy... nienawisc, nienawiscia ale zdrowy rozsadek trzeba zachowac.. moim skromnym zdaniem... Dołączył: 2013-11-15 Miasto: Liczba postów: 2005 16 listopada 2013, 01:27 mysle ze po rozstaniu kazda z nas sie nad tym zastanawia i stara sie pokazac co ma najlepsze.. :) kazde moje rozstanie konczylo sie takich efektem, pozniej sie cieszylam bo bylo pare kilo mniej, nowe buty itp itd. ;) Dołączył: 2012-11-27 Miasto: Wrocław Liczba postów: 2616 16 listopada 2013, 01:28 niesadze by kazdy facet zalowal zdrady czy zmiany partnerki ... zazwyczaj tak mowia faceci, ktorzy zdradzili, wybawili sie i wracaja do gniazdka gdzie naiwna panna wybaczy i przygarnie zpowrotem ... Dołączył: 2012-11-27 Miasto: Wrocław Liczba postów: 2616 16 listopada 2013, 01:29 nina2307 napisał(a):raczej jakby to byla druga strona.. chyba bys nie chciala zeby ktos wywalal twoje rzeczy... nienawisc, nienawiscia ale zdrowy rozsadek trzeba zachowac.. moim skromnym zdaniem...ja nie mowie wywalac, ale oddac do rodziny czy cos a nie trzymac garnitur i sie modlic zeby wlasciciel wrocil ... trzeba miec troche honoru ... Dołączył: 2013-07-11 Miasto: lublin Liczba postów: 280 16 listopada 2013, 01:30 No a wiadomo faceci to wzrokowcy wiec pomysli uu ale schudla ale sie wyrobila czy tamta to napewno to? Powiem wam tak u mnie było mu dobrze, bardzo dobrze bez awantur, obiadki pyszne, pomagałam mu zawsze gdy potrzebował, śmialismy sie z głupot tak że z łóżka spadał a co najważniejsze nie mieliśmy przed sobą żadnej krępacji. Wiecie powiem wam szczerze nie znam tej dziewczyny ale myśle, że tyle co ja dla niego poświeciłam nikt nie poświęci i wkońcu zapłacze gorzkimi łzamiI prosze Cie ja znam mase facetów którzy żałują swojej decyzji a nie wracają do "gniazda" Edytowany przez niezapomniana1990 16 listopada 2013, 01:31 Dołączył: 2012-12-23 Miasto: Liczba postów: 132 16 listopada 2013, 01:31 Dołączę do dyskusji. Byłam w podobnej sytuacji, były zostawił mnie po 9 msc dla innej... Identycznie jak u Ciebie - potrzebował przerwy, a po tygodniu okazało się że ma inną. Był z nią jakieś 2 lata, jednak po roku chciał do mnie wrócić, nie dałam mu szansy, bo dotarło do mnie, że nie jest tego warty. Od tamtej pory kilkakrotnie powtarzał mi, że się pomylił i że byłam miłością jego życia. No cóż, miał swoją szansę. Teraz jest ciężko, ale uwierz, że za niedługo Ci przejdzie... Poznałam super faceta, dogadujemy się, KOCHAMY i ponad 4 lata jesteśmy razem :) Dołączył: 2013-11-15 Miasto: Liczba postów: 2005 16 listopada 2013, 01:35 napisał(a):niesadze by kazdy facet zalowal zdrady czy zmiany partnerki ... zazwyczaj tak mowia faceci, ktorzy zdradzili, wybawili sie i wracaja do gniazdka gdzie naiwna panna wybaczy i przygarnie zpowrotem ...hmm nie mozna wrzucac wszystkiego do jednego worka.. oczywiscie zdrada to zdrada ale zycie pokazalo mi ze sa rozne sytuacje w zyciu i nie mozna wszystkiego brac tak samo. Jestem z chlopakiem 5 lat.. zostawil mnie z rok temu..poprostu powiedzial ze nie chce mnie juz w swoim zyciu.. sprawa byla o tyle trudniejsza ze mieszkamy razem za granica wiec wyprowadzic sie zadne z nas nie moglo bo osobno finansowo wtedy nie istnielismy... on zaczol imprezy, spotykanie sie z innymi az ktoregos wieczoru go odratowalam bo probowal popelnic samobojstwo.. mial depresje,, dlatego mial wszystkich w dupie,,.. nie patrzyl na uczucia innych, na swoje czyny a przede wszystkim konsekwencje.. leczyl sie pol roku.. farmakologicznie.. najgorszy okres w moim zyciu... on nie wiedzial kim jest czego chce... w sumie moglam go zostawic ale go kocham, do tej pory nie wiem czy w tamtym czasie mnie nie zdradzil.. ale nie chce wiedziec... teraz jest lepiej niz na samym poczatku, myslimy o dzieciach itp... jednak zawsze bede miala mysl ze ta choroba jest niewyleczalna i zawsze moze wrocic w wiekszym czy mniejszym stopniu... dlatego nie mozna kazdego oceniac od razu.. nie przecze ze jej byly do frajer jakich malo ale kto wie.. moze jest cos innego Dołączył: 2013-07-11 Miasto: lublin Liczba postów: 280 16 listopada 2013, 01:43 No frajer..... Trudno nie chce go znać a myslalam że trafiłam na ideał...... Mój mąż zostawił mnie dla innej kobiety, tylko dlatego, że mieliśmy małe nieporozumienie. zostawił mnie i obiecał, że już nigdy do mnie nie wróci. płaczę cały dzień, szukając rozwiązania, które pomogłoby mi go z powrotem. fot. Adobe Stock, fizkes Wiedziałam, że Andrzej nie miał wypadku. Z szafy zniknęły wszystkie jego ubrania, a z biurka laptop. Ale i tak poszłam na policję. Co z tego? Czułam, że to jest po prostu koniec i że ten człowiek, mąż i ojciec moich dzieci, okazał się draniem. Tylko nie wierzyłam, że aż takim. – Mamusiu, czy tatuś już wrócił? – do sypialni głowę wsadził Jaś. Zamknęłam szafę, żeby nie zobaczył, że połowa jest pusta. – Nie, kochanie, mówiłam, jest w delegacji. Marsz do łóżka! Kiedy za synem zamknęły się drzwi, wtuliłam twarz w poduszkę i płakałam do rana. Dobrze wiedziałam, co się stało. Zostałam porzucona. Z Andrzejem byliśmy razem dwanaście lat Ślub wzięliśmy po trzech latach znajomości – byłam już wtedy w ciąży. Ola ma dziś dziesięć lat. Zostałam z nią w domu, Andrzej mnie przekonał: – Twoja pensja w tej fundacji nie pokryje pensji niani, to bez sensu oddawać dziecko komuś obcemu i do tego dopłacać. Zanim wróciłam do pracy, okazało się, że jestem w drugiej ciąży. Jasiek urodził się kilka tygodni za wcześnie, ale był silny i zdrowy. W naszym dwupokojowym mieszkaniu zaczęło być nam ciasno. Wzięliśmy kredyt i przeprowadziliśmy się – dziewięćdziesiąt metrów i wielki taras. Andrzej zapewniał, że nas na to stać, bo właśnie dostał awans i podwyżkę. Siedziałam w domu przez kolejne cztery lata. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu wrócę do pracy. W fundacji zapewniali mnie, że miejsce dla mnie się znajdzie. Andrzej coraz więcej pracował. Tłumaczył, że został szefem nowego projektu. I że to tylko chwilowe. Wierzyłam mu. Nowe stanowisko oznaczało też częste wyjazdy, także w weekendy. W te krótkie momenty, kiedy miał czas dla dzieci, był wspaniałym tatą. Wydawało mi się, że jesteśmy szczęśliwą rodziną. Zniknął w dniu, w którym wróciłam do pracy. Odebrałam Olę ze szkoły i Jasia z przedszkola. Nie od razu zorientowałam się, że coś jest nie tak. Ale trudno. Wstawiłam zupę na gaz i poszłam do sypialni się przebrać. Otworzyłam szafę. Po stronie Andrzeja – puste wieszaki… Spojrzałam na biurko. Nie było laptopa ani notesu. Nic na razie nie powiedziałam dzieciom. Dałam im obiad. Poprosiłam sąsiadkę, żeby z nimi posiedziała, a sama poszłam na policję. Potem, siedząc na ławce w parku, obdzwaniałam szpitale. Rano zadzwoniłam do pracy męża. – Pani Anno, pan Andrzej już u nas nie pracuje. Wczoraj był jego ostatni dzień w pracy. Nie powiedział, jakie ma plany. Przez kolejne dni czekałam Na jakąkolwiek wiadomość. Mogłam sobie wyobrazić, że tak po prostu zostawił mnie – bo pewnie znalazł sobie inną – ale dzieci? Przecież je kochał. Czy mógł tak po prostu przestać? Nie umiałam się z tym pogodzić. Na początku cały czas im wmawiałam, że tatuś musiał wyjechać, że wyjazd się przedłużył, że na pewno niedługo wróci. – Mamusiu, powiedz prawdę. Tatuś nas zostawił – to Ola zmusiła mnie do tego, żebym powiedziała prawdę. Że nie wiem, gdzie jest Andrzej, czy wróci i kiedy. Jasiek i tak nie zrozumiał tego, co powiedziałam. – Ale w weekend już będzie, prawda? Bo chcę iść na rower – oświadczył zadowolony i poszedł się bawić. Ola się do mnie przytuliła. – Będzie dobrze, mamusiu. Nie było. Miesiąc później zadzwonili do mnie z banku. Okazało się, że nie wpłynęła rata kredytu. – Nie możemy się dodzwonić do pana Andrzeja. A pani jest drugim właścicielem. Bardzo proszę uregulować zaległość. Zamarłam. Rata kredytu była większa niż połowa mojej pensji! A jeszcze czynsz, opłaty. Za co będziemy żyć? Pobiegłam do banku, w którym mieliśmy wspólne konto. – Dobrze, że pani przyszła, bo mają państwo debet. Po ostatniej wypłacie wszystkich środków nie było z czego ściągnąć opłaty za konto. Zrozumiałam, że muszę powiedzieć prawdę mamie. Kiedy w ostatnią niedzielę pytała, czy wpadniemy na obiad, wykręciłam się chorobą. Choć kilka razy proponowała, że odbierze dzieci albo wpadnie z nimi posiedzieć – odmawiałam. – No wiedziałam, że coś jest nie tak, córeczko. Dziwnie się zachowywałaś. Nie wiem, dlaczego nie powiedziałaś od razu. Przecież bym ci pomogła! Prawda była taka, że mama nigdy nie lubiła Andrzeja. Nawet jak zaszłam z Olą w ciążę, próbowała mi wybić z głowy małżeństwo z nim. – On nie jest szczery, córeczko. Nie ufam mu – powtarzała. Kiedy jednak został moim mężem i ojcem moich dzieci, mama odpuściła. Kilka miesięcy temu pół żartem, pół serio, wymusiłam na niej przyznanie, że nie miała racji. To dlatego jej nie powiedziałam. Było mi wstyd, że moja mama lepiej poznała się na Andrzeju niż ja. I że będę musiała przyznać, że powinnam jej posłuchać. Mama na szczęście darowała sobie komentarze w stylu „a nie mówiłam”. Poszła do szuflady i wyjęła plik banknotów. – Moje zaskórniaki. Bierz. Zaczęłam udzielać korepetycji z angielskiego. Z pomocą mamy jakoś przez kolejny rok udało mi się wiązać koniec z końcem. Andrzej odezwał się raz Nie, nie zapytał, co u mnie czy u dzieci. Napisał SMS–a: „Nie próbuj nasyłać na mnie komorników. Nic nie wskórają”. Tyle. Kiedy próbowałam zadzwonić na numer, z którego przyszła wiadomość, był już nieaktywny. Szarpałam się tak dwa lata. Bywały miesiące, że gdyby nie mama, nie miałabym co dać dzieciom na obiad. Gdzieś po drodze nawet Janek przestał już pytać o tatę. Ale od rodziców jego kolegów wiedziałam, że opowiada o nim zmyślone historie: że jest podróżnikiem, szpiegiem, astronautą. Bywały dni, że nie mogłam sobie darować, że wybrałam moim dzieciom takiego ojca. – Dorota, ty tak nie możesz dłużej żyć. Sprzedam dom po rodzicach, i tak nigdy tam nie jeździmy – wiedziałam, że dla mamy to trudna decyzja. Obiecała kiedyś babci, że domu nie sprzeda. Wiedziałam, że dom jest sporo wart, na pewno starczyłoby na spłatę reszty kredytu. Ale próbowałam odwieźć mamę od tego pomysłu, nie chciałam, żeby dla mnie złamała słowo dane babci. – To już postanowione, mam kupca. Jestem pewna, że babcia by zrozumiała. Spłaciłam kredyt Wreszcie mogłam zacząć normalnie żyć, mniej pracować. Zabrać dzieci i mamę na wspólne wakacje, kupić im komputer. Wtedy, nagle, odnalazł się Andrzej. Nie wiem, skąd dowiedział się, że kredyt spłacony. Może znał kogoś z banku? – Oczywiście, będę płacił alimenty. A mieszkanie albo sprzedamy i się podzielimy pieniędzmi, albo mnie spłacisz. Dwa dni płakałam z wściekłości i bezsilności. Aż w końcu postanowiłam działać. Pan Ryszard, detektyw, szybko ustalił, gdzie i z kim mieszka Andrzej. – Pani mąż pracuje u przyszłego teścia. Od ponad dwóch lat. Prowadzą razem wielką hurtownię maszyn rolniczych. Pewnie jest zatrudniony na czarno, skoro komornikowi nie udało się ustalić, że ma jakieś dochody. Ale tam biedy nie ma. Wielki dom, dwa luksusowe auta. I domyślam się, dlaczego pani mężowi zależy na rozwodzie. Ta pani jest w zaawansowanej ciąży. Zrobiło mi się słabo. – Pociągnąłem za język sąsiadkę. Powiedziała, że Luiza uparła się, że dziecko ma urodzić się po ślubie... To pan Ryszard przekonał mnie, żebym nie wierzyła w przyszłe alimenty. Polecił mi też adwokatkę. Joanna była dobra. Po miesiącu Andrzej zgodził się na wszystko. Po moich sugestiach zapisaliśmy też w umowie, że Andrzej ma prawo widywać dzieci w co drugi weekend i zabierać je na dwutygodniowe wakacje. Na rozprawie rozwodowej zobaczyłam Andrzeja po raz pierwszy, odkąd odszedł. Świetnie wyglądał. Opalony, w drogich ciuchach. I ciągle taki przystojny. Ścisnęło mnie w gardle Musiałam wbić paznokcie w dłonie, żeby się nie popłakać. Ale nawet na mnie nie spojrzał. Nie zapytał o dzieci. Zaczęłam się zastanawiać, jak mogłam się tak pomylić. Pieniądze od Andrzeja wpłynęły na konto. Byłam pewna, że prędko się nie odezwie. Ale tydzień temu odebrałam telefon. – Dzień dobry. Mówi Luiza, narzeczona Andrzeja. Pani Anna, prawda? W najbliższą sobotę bierzemy ślub. I pomyślałam, że byłoby wspaniale, gdyby Ola i Janek przyszli. Janek mógłby nieść obrączki… Byłoby uroczo. Zgodzi się pani? Andrzej na pewno się ucieszy, to ma być dla niego niespodzianka. Zatkało mnie. – Jezu. I jak pani to sobie wyobraża? – wycedziłam po chwili. – Że pójdę do moich dzieci i powiem im, że mają iść na ślub ojca, który nie odezwał się do nich od trzech lat? Nie zrobię tego. A pani, pani Luizo, życzę szczęścia. I gratuluję wyboru ojca dla swojego dziecka. Mam nadzieję, że nie będzie pani żałować tego, tak jak ja. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”

Odp: Mąż odszedł ode mnie i zostawił mnie z dziećmi-jak sobie poradzić. Oj, dotyczyło to mnie również i stąd wiem, ile jesteśmy w stanie znieść i ile nas kosztuje, żeby znów stanąć na własnych nogach.Ze starej bajki "Lis i kozieł": - "Nasz lis takich głupstw nie robi. Wie,że rozpaczać, jest to zło przydawać do zła".

Mąż zostawił dla innej. Rozwód – z jego winy. Mąż zostawił dla innej – Czy dochodzić winy?Mąż zostawił dla innej – Plan na rozwódRozwód – kolejna życiowa lekcja Mąż zostawił dla innej. Rozwód – z jego winy. Mąż zostawił dla innej. Czy łatwo radzisz sobie z rozstaniami? Utrata małżonka jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. Rozwód to trudny czas – w szczególności, gdy jeden z małżonków porzuca rodzinę. Odrzucenia wywołują lawinę emocji – smutek, żal, rozczarowanie, wściekłość, a także bolesną tęsknotę. Zdarza się, że porzucając cię, małżonek przestaje się również interesować dziećmi.. Często rozmawiam o tym, jak ludzie czują się podczas rozwodu. To ważne. W trakcie rozwodu często odczuwa się bezsenność, brak apetytu, a także myśli depresyjne. Mąż zostawił dla innej – Czy dochodzić winy? Mąż zostawił rodzinę i poszedł do innej kobiety. I tu zawsze powstaje pytanie – czy dochodzić winy w procesie? Oczywiście wszystko zależy od sytuacji. Czasami jest to tak oczywiste, że należy walczyć o winę chociażby ze względów finansowych. Musimy też pamiętać o dynamice emocji. Jeżeli zostałaś porzucona/y – to bardzo boli. A co, kiedy przychodzi do mnie klient, który porzucił i chce rozwodu? Musimy zwrócić uwagę na to, iż w gorszej kondycji psychicznej znajduje się osoba porzucona. Mąż zostawił dla innej – Plan na rozwód Dlatego trzeba mieć strategię procesową. Należy zaplanować dobrze rozwód. Adwokat od rozwodów pomoże ci ustalić krok po kroku plan działania. Rozwód, alimenty i kontakty z dziećmi to podstawa. Niekiedy potrzeba czasu. Jak pokazują badania, porzucona kobieta jest niebezpieczna. Ponad 50% kobiet pragnie w tym okresie zemsty. Dlatego tak dużo jest rozwodów, podczas których orzeka się winę. Musimy pamiętać, że trzeba mieć dobry plan na rozwód. Nie radzę działać na własną rękę. Rozwód – kolejna życiowa lekcja Ostatnio moja klientka z Warszawy, pani Monika, pokazała mi magiczne punkty, które dostała od swojego psychologa. Jej stan psychiczny się poprawił. Kiedy przyszła do mnie jakiś czas temu, była załamana, płakała, nie umiała racjonalnie myśleć. Dlatego czasem warto zwrócić się o pomoc. Z odejściem trzeba poradzić sobie mądrze i traktować je jako kolejną życiową lekcję. Rozwód może trwać kilka lat – dlatego ważne jest, aby się uspokoić i zdystansować do sytuacji. Rozstania, smutek i straty są nieuniknioną częścią życia. Jeżeli mamy dzieci, będzie nam z pewnością bardzo ciężko. Na szczęście żadne uczucie nie może trwać wiecznie z tą samą intensywnością. Emocje opadają, a rozwody się kończą. Gdy zakończy się czas rozwodu i żałoby, ból i tęsknota miną. Pozostanie tylko żal. Więcej: Wina w rozkładzie pożycia Jak się rozwieść. Krótki poradnik
Wtedy odkryłam coś strasznego". "Mąż zostawił mnie dla innej. Wtedy odkryłam coś strasznego". Magdalena Markiewicz. Canva. Przejdź do galerii. Sobota, 23 września 2023. "W naszym małżeństwie psuło się już od dawna. Kiedy więc mąż oświadczył, że odchodzi do innej kobiety, byłam zdruzgotana, ale wcale nie zaskoczona.

Odejście męża do innej kobiety było dla Aliny całkowitym szokiem i zaskoczeniem. Mieszkali razem od pięciu lat, nigdy się nie kłócili. Totalna idylla. Wszyscy jego znajomi mówili, że jest idealna: piękna, sprawna, spokojna. Kiedy inni się awanturowali, Alina żartowała z tego. Pewnego dnia wróciła z pracy do domu, a jej mąż się pakował. – Dokąd się wybierasz? – Odchodzę. Od dłuższego czasu jestem z kimś innym. Gdybyś była normalną żoną i zadawała więcej pytań, już byś wiedziała. – Jakie pytania powinnam zadawać? – Na przykład, dlaczego wracam tak późno z pracy? Z kim wybieram się na ryby? Kiedy wrócę? – Pracujesz na wysokim stanowisku, czasem jest pośpiech. Po co zadręczać Cię zbędnymi pytaniami po ciężkim dniu? A wędkowanie uwielbiałeś od dziecka. Nie mogę ci tego zabronić. – Właśnie o to mi chodzi. Nawet nie wrzeszczysz, nie krzyczysz, nie besztasz. Jest zupełnie cicho. – Więc przez cały czas chciałeś, żebym robiła awantury? Inni ludzie cierpią z tego powodu, a Ty tego chcesz?! – Wyobraź to sobie! Z Weroniką jest spokój, są kłótnie, a potem wielkie pojednanie. Krew się gotuje. Adrenalina w powietrzu. Błyskawice, elektryczność. A Ty… Stojące bagno. Alina była zakłopotana, robiła wszystko, żeby go uszczęśliwić, nie zrzędzić, nie wyjadać mu mózgu łyżeczką, a okazuje się, że tego potrzebował. Teraz zrozum tych ludzi, czego oni chcą?! Pozostaje mieć nadzieję, że Alina spotka kogoś, kto doceni jej bagno.

\n mąż zostawił mnie dla innej
Mąż zostawił mnie dla innej. 13:25 22.11. Anna Kalczyńska musiała rozstać się z TVN po dwóch dekadach pracy. Dziennikarkę zwolniono z dnia na dzień. Dziś

Długo siedziałam i zastanawiałam się, co zrozumiałam po tym, jak mój mąż wyjechał do innej kobiety. Oboje mamy 60 lat. Mąż zostawił mnie dla 42-letniej kobiety. Teraz nie jestem w związku i nie chcę mieć nowych. Nie potrzebuję tego, dzięki, mam ich już dość. Po pierwsze, musisz kochać siebie Zdałem sobie sprawę, że nie kocham siebie. Oto prawda. W większości starałam się zająć mężem i dziećmi. Myślałem, że dobra żona to taka, która gotuje, robi pranie i słucha. Depressed or sad woman walking in winter Ale okazało się, że nikt tego nie potrzebuje. W małżeństwie musisz być trochę samolubny. Musisz także wyrazić swoje pragnienia i wymagania. W przeciwnym razie mężczyzna przyzwyczaja się do bycia królem. Ale tak naprawdę obok króla powinna być królowa, a nie służąca (w moim przypadku była to druga opcja). Po drugie, oprócz męża istnieje inne życie Błędem było też to, że poświęciłam mężowi dużo czasu. Trzeba było zawsze mieć własne życie, swoje hobby. A wtedy byłoby więcej szacunku i strachu, że mnie stracę. Po trzecie – jeśli mężczyzna odejdzie, możesz odetchnąć i zacząć żyć dla siebie Jeśli mężczyzna odchodzi, to jest jego decyzja. Nie musisz nikogo zmuszać do pozostania. Nie ma potrzeby błagać o ratowanie rodziny ze względu na dzieci, ze względu na to, co myślą ludzie, i tak dalej. Niech myślą. Będą rozmawiać o tobie przez 5 minut i przestaną, a ty będziesz dalej żyć. Dlatego jeśli mężczyzny nie ma, to czas, aby żyć i oddychać (i spróbować cieszyć się życiem). Po czwarte – nie wybaczaj, jeśli poprosisz z powrotem Jeśli mężczyzna podjął decyzję o wyjściu, poszedł na spacer i poprosił o powrót, to zostaw go za drzwiami. Zdradzony raz – zdradzi jeszcze jeden, drugi i trzeci raz. Musisz szanować siebie i nie zmieniać się w łóżko dla swoich stóp. Po piąte – nie szukaj innego mężczyzny, aby nie być sam Nie ma potrzeby popełniać jeszcze głupszego błędu – od razu szukać kolejnego mężczyzny. Po co? Samotność też może być cudowna. Po co tworzyć pozory związku? Oczywiście, jeśli nagle natkniesz się na dobrą osobę – musisz wziąć (jak mówią). A jeśli nie, to musisz nauczyć się żyć samotnie. Czy kiedykolwiek się obudziłeś i nie mogłeś się ruszyć? Co to znaczy Kobieta urodziła „najstarsze” dziecko na świecie. Dziecko młodsze od matki zaledwie o 1,5 roku Uczeń, ryzykując własne życie, uratował chłopca, wskakując do lodowatego jeziora

- Mąż zostawił mnie dla innej - wzrusza ramionami. - A był ode mnie starszy o 10 lat. Gdy już osuszyłam łzy i zaczęłam się rozglądać za kimś, kto mi go zastąpi, nastąpił dramatu Nie odchodzę dlatego, że tak będzie lepiej dla mnie. Odchodzę, bo chcę, żebyś była szczęśliwa. Ja ci szczęścia nie dam, ja cię już nie kocham. Inaczej. Kocham cię, jesteś mi bardzo bliska, ale nie mogę z tobą być. To nie jest już taka miłość jak na początku, między mężczyzną a kobietą. To się we mnie skończyło.
Porzucił mnie jednak, jak się dowiedział, że dzieci dostały się do przedszkola. Nawet przeprosił za to, że mnie tak traktował. Zostawił mi mieszkanie, ustaliliśmy alimenty. Pomógł znaleźć pracę. Był tak zakochany w swojej kochance, że zrobiłby dla niej wszystko.
Pewnego dnia, odwiedziły mnie dzieci i oznajmiły, że nowa baba ojca, wyrzuciła go z domu, zaraz po ostatniej rozprawie rozwodowej, która mnie ostatecznie pogrążyła w depresji. Okazało się, że mój były mąż kontaktował się z dziećmi, aby wybadać, jakie ma szanse na powrót do mnie i do domu.
Ostatnia z nich, której doświadczyła niespełna rok przed śmiercią, dotyczyła przepowiedni dla Polski. Mąż zostawił mnie dla innej kobiety. Stwierdził
„Mąż zostawił mnie dla innej, a po 10 latach wrócił i błagał o przebaczenie. Za późno, bo moje serce było już zajęte”„Mój były mąż to niezły gagatek, przysto
Ale siły oczywiście nie były równe. Trwało to u mnie dosłownie trzy miesiące, po czym załamałam się. Moja matka przyszła mnie uratować. Taka jest niestety karma naszej rodziny. Ja też nie znam mojego ojca, zniknął jak mój mąż. Przez tydzień po prostu spałam, a mama opiekowała się dziećmi i przygotowywała dla nas jedzenie.
Mąż zostawił mnie dla innej kobiety. Stwierdził, że ze mną się nudzi. Chciałabym wrócić do pracy, ale mąż nie chce nawet o tym słyszeć. Ciągle
Szanuj jego decyzję o opuszczeniu ciebie. Brzmi to sprzecznie z intuicją, ale jeśli sprawisz, że jego życie stanie się koszmarem po tym, jak zostawił cię dla tej drugiej kobiety, tylko odpychasz go dalej. Dobrze jest powiedzieć mu, że go kochasz, ale jasno zaznacz, że nie będziesz z nim o to walczyć, jeśli tego naprawdę chce.
\nmąż zostawił mnie dla innej
Dla mnie nie było już szansy. A potem otrzymałam cios, który prawie zwalił mnie z nóg. Podczas jednej z wizyt kontrolnych doktor zauważył coś niepokojącego. Po serii kolejnych badań okazało się, że to nowotwór we wczesnym stadium. Musiałam poddać się zabiegowi, który całkowicie przekreślił nasze marzenia o rodzicielstwie.
Przyszła do mnie starsza kobieta i powiedziała, że jej córka jest w ciąży z moim mężem 12:25 Mąż zostawił mnie dla innej kobiety. Stwierdził, że ze
GYucJEi.